poniedziałek, 8 stycznia 2018

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri (2017) - recenzja

1 komentarz:
 
Trzy billboardy za Ebbing, Missouri (2017)
Reżyseria: Martin McDonaugh 
Gatunek: Dramat, Komedia, Kryminał 
Premiera w Polsce: 2 lutego 2018

Oscarowy wyścig już trwa. I sporo uwagi skupia na sobie Frances McDormand. Wybitna aktorka, która nie dała się wyeksploatować Hollywood, ma już jednego Oscara na koncie. W tym roku ma podobno sporą szansę na kolejnego dzięki mistrzowskiej kreacji w przeboju (choć z zupełnie nie przebojowym tytule) zeszłorocznego festiwalu w Wenecji –Trzy billboardy za Ebbing, Missouri.

Mildred Hayes (w tej roli właśnie świetna McDormand), zrozpaczona matka, której córka została ofiarą brutalnego gwałtu i zabójstwa, wynajmuje trzy billboardy przy mało uczęszczanej drodze, aby umieścić tam prowokacyjne hasła, które mają zwrócić uwagę na to, że wciąż nie wykryto sprawcy tej okrutnej zbrodni. Skutki jej pomysłu okażą się jednak inne niż sobie wyobrażała. A konflikt między nią a policjantami zacznie zataczać coraz to większe kręgi.
Głowna bohaterka toczy ostry bój o godność swojej zmarłej córki i bez skrupułów walczy, o to, żeby zadać cios pewnym siebie, a nieskutecznym stróżom prawa. Okazuje się jednak, że nie tylko ona jest gotowa posunąć się naprawdę daleko, aby zawalczyć o swoje, a każda akcja spotyka się z reakcją. Konflikt niczym z westernu, zgrabnie jest tutaj przetykany obyczajowymi obserwacjami, czarnym i często też gorzkim poczuciem humoru, a wszystko to w duchu opowieści o niełatwym przeżywaniu żałoby po utracie bliskiej osoby. Tak jak nieoczywista jest fabuła, tak niejednoznaczni są bohaterowie. Mildred, jest pogrążona w rozpaczy, jednak nie popada w niemoc i depresję, a swój żal przekuwa w agresję i butę, która pozwala jej zmierzyć się z każdym. Oskarżany przez nią o bezczynność komendant policji (wyjątkowo nieirytujący Woody Harrelson), okazuje się tak naprawdę pełnym empatii mężem, ojcem i rozumie żal Mildred jak mało kto, nie jest jednak w stanie jej pomóc. Inny policjant Jason Dixon (fenomenalny Sam Rockwell na granicy aktorskiej szarży), agresywny i konfliktowy rasista, okazuje się zdominowanym przez matkę mężczyzną, który potrafi zachować się szlachetnie. Dzięki temu reżyser pokazuje, że nic nie jest tak oczywiste i proste, a ludźmi często rządzą sprzeczne uczucia. I choć zakończenie filmu nie należy do najszczęśliwszych w historii kina, czujemy, że wygrywają jednak najszlachetniejsze uczucia.

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri Martina McDonagha to film nieoczywisty, a przy tym szlachetny i pełen prawdy. 


Daniel Mierzwa 

1 komentarz:

  1. Takie filmy lubię, czekam niecierpliwe aż można będzie obejrzeć

    OdpowiedzUsuń