Wonderstruck (2017)
Reżyseria: Todd Haynes
Gatunek: Dramat
Premiera na świecie: 18 maja 2017
Todd
Haynes od lat ma łatkę wielkiego wrażliwca amerykańskiego kina. Jego filmy
przepełnione są melancholią, subtelnymi uczuciami i bohaterami poszukującymi
swojego ja, mimo przeciwności jakie szykuje im otaczająca rzeczywistość. I w
swoim najnowszym sięga po te elementy, ale odchodzi od typowych dla jego filmów
querrowych bohaterów i na ekranie towarzyszymy dwójce młodych bohaterów.
Wonderstruck to dwie przeplatające się historie.
Jedna to dziejąca się w 1977 roku opowieść o zainteresowanym kosmosem Benie, dwunastoletnim
chłopcu, którego samotnie wychowuje matka, a jego próby dowiedzenia się kim
jest jego ojciec nie przynoszą żadnych rezultatów, ale jedynie frustracje. Osierocony, a następnie pozbawiony słuchu w
wyniku uderzenia pioruna, postanawia porzucić swoje otoczenie i wyruszyć do
Nowego Jorku na poszukiwana swojego ojca.
Druga opowieść, tocząca się 50 lat wcześniej niż opowiadane losy Bena,
to historia Rose zafascynowanej kinem,
głuchoniemej dziewczynki, która opuszcza swój dom i ojca, aby przemierzać
Nowy Jork z wycinkiem z gazety o występie swojej matki.
Haynes
to reżyser, którego filmy w pełni zasługują na miano stylowych. Bawi się tutaj
dwoma płaszczyznami czasowymi. Wątki z 1927 roku nagrane w konwencji
czarno-białego, niemego kina. Czerpią w pełni z slapsticku i przerysowania
ówczesnych filmów, tworząc urocze kontry do pełnego kolorów, psychodelicznej
muzyki i fryzur typu afro świata lat 70. W obu wypadkach są eleganckim hołdem
dla minionych lat, które w oczach tych któż wówczas dorastali zawsze będą
magicznym okresem.
Bohaterowie
potraktowani są przez reżysera z czułością z jaką zwykł on traktować postaci ze
swoich filmów. Sporo tutaj wzruszeń, ciepła, a każde przeszkody na drodze
bohaterów mogą zostać pokonane. Akcja toczy się powoli dając czas na
kontemplację, refleksję i zachwyty nad wykreowanym światem, pełnym niezwykłej
atmosfery. Ta jednak nigdy nie jest przesadzona, a jest to niezwykłość jaka
otacza sentymentalne powroty do świata dzieciństwa.
Wonderstruck nie jest filmem porywającym, ale powoli
otacza nas swoją magiczną atmosferą, że gdy już się kończy, czujemy niedosyt i
nie chcemy opuszczać wykreowanego na ekranie świata.
Daniel Mierzwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz