wtorek, 23 stycznia 2018

Dusza i ciało (2017) - recenzja

3 komentarze:
 
Dusza i ciało (2017)

Reżyseria: Ildiko Enyedi
Gatunek: Dramat
Premiera w Polsce: 26 stycznia 2018

Węgierskie kino od lat ma się dobrze, a produkcje z naszego kraju naszych bratanków uświetnia wszystkie liczące się festiwale. Tak też było z zeszłorocznym Berlinale, w którego konkursie głównym wyświetlano Duszę i ciało Ildiko Enyedi. To pierwszy po długiej przerwie pełnometrażowy film znanej i cenionej, ale raczej nierozpieszczanej nagrodami węgierskiej reżyserki. Dlatego Złoty Niedźwiedź właśnie dla tego filmu przyznany przez jury z Paulem Verhoevenem na czele był częściowym zaskoczeniem.

Maria, zamknięta w sobie i nieodnajdująca się w społeczeństwie młoda kobieta, podejmuje pracę w budapeszteńskiej rzeźni. Jej zaangażowanie w obowiązki, skrupulatne przestrzeganie przepisów oraz towarzyskie wycofanie budzą plotki wśród jej nowych współpracowników. Jej szefem jest Endre, spokojny i zdystansowany, z latami doświadczeń oraz niesprawną ręką. Afera w ich miejscu pracy sprawi, że na jaw wyjdą sekrety ich snów, co spowoduje, że ta dwójka zbliży się do siebie. Mimo podobieństwa neurotycznych osobowości , poszukiwanie szczęścia będzie wymagało wysiłku i pokonania barier ich charakterów, nieraz wystawiając ich na próby.
Już pierwsze ujęcia z rzeźni pokazują jaki klimat ma ten film. Atmosfera obrazu to mieszanka maksymalnego realizmu z groteską oraz surrealizmem. Zestawia brutalne obrazy z rzeźni z delikatnymi i pełnymi czułości scenami nawiązania relacji przez dwójkę bohaterów, elegancko wplatając w to inne, często zabawne, wątki. Spotkanie pary neurotyków staje się idealną sytuacją do analizy początków międzyludzkich relacji. Podobieństwo charakterów Marii i Endre pozwala im się nawzajem zrozumieć, ale ich cechy nie pozwalają im wyjść ze swoich skorup. Ich wycofanie staje się przekleństwem, które nie pozwala rozwinąć ich wzajemnej relacji, a gdy w końcu oboje będą gotowi na wpuszczenie kogoś do swojego uporządkowanego świata może być już zbyt późno. Rzeczywistość rzeźni nie jest jedynie tłem dla love story dwójki dziwaków, ale źródłem gagów, które potrafią obśmiać nawet najpoważniejsze sprawy.  
Reżyserka każdą sceną udowadnia jak trafioną decyzją jest też wybór takiego a nie innego tytułu filmu. Dusza i ciało to nie tylko dwa elementy tworzące  człowieka. To też dwie składowe bohaterów, które muszą współgrać, aby ich związek miał przyszłość. A zarówno ich dusze, jak i ciała stanowią przeszkodę w drodze do spełnienia. Niepełnosprawność Endre jest źródłem jego kompleksów. A trudne osobowości obojga właściwie uniemożliwiają nawiązanie znajomości, nie mówiąc już o spełnionym związku. Dusza i ciało symbolizują też dualizm naszego świata, gdzie marzenia przeplatają się z szarą rzeczywistością, smutek z radością, emocje z rozumiem, a zwierzęca natura z tym, co wyłącznie ludzkie, a instynkt z rozsądkiem. A każdy element potrzebuje równowagi, co świetnie rozumie Ildiko Enyedi, zarówno na poziomie fabuły, jak i stosowanych środków filmowych.
Na cały akapit pochwał zasługuje Alexandra Borbely w rolii Marii. Bohaterka w jej wykonaniu jest wiarygodna, nawet w najbardziej absurdalnych sytuacjach. Jej postać cały czas budzi nasze zainteresowanie oraz całe spektrum emocji, przy  tym sprawia, że ciągle darzymy są sympatią, jak dziwna i zimna by się nie wydawała.

Ildiko Enyedi w swoim filmie nie odkrywa żadnych nowych prawd, ani nie wyciąga żadnych oryginalnych wniosków. Ale w sposób jaki konstruuje świat na ekranie, jej mistrzowskie wyczucie proporcji, reżyserska odwaga, ale też rozsądek, sprawiają, że styl tego filmu, jego bohaterowie i magiczny wręcz klimat pozwalają na nazwanie go arcydziełem. 


Daniel Mierzwa

3 komentarze:

  1. Nie przepadam za niczym co węgierskie, ale bardzo lubię filmy psychologiczne, gdzie widz zmuszany jest do myślenia. Myślę jednak, że po tak interesującej recenzji, film obejrzę pomimo, że to Węgry.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. recenzja zachęciła mnie do pokazania tego obrazu w DKF- ie... już teraz jestem ciekaw, co na to "moi" widzowie

    OdpowiedzUsuń
  3. OOOOOOOO chyba pierwszy raz widze film który dostał wszystkie gwiazdki :O Musze go w takim razie zobaczyć :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/01/valentines-day-zakupowemodowe-propozycje.html

    OdpowiedzUsuń