Nić widmo (2017)
Reżyseria: Paul Thomas Anderson
Gatunek: Dramat
Premiera w Polsce: 23 lutego 2018
Pasja i obsesje łączą wiele filmów, jednak w tym nagromadzeniu powtarzanych obrazów Paulowi Thomasowi Andersonowi udało się uchwycić odrobinę wrażliwości i pasji, tak
potrzebnej przy portretowaniu ekranowej zawziętości, a zarazem mistrzostwa.
Reżyser, podobnie jak Daniel Day-Lewis w swojej ostatniej w karierze roli, z gracją
porusza się po kolejnych scenach, by zadziwiać przesadną perfekcją.
Nić
widmo to historia Reynoldsa Woodcocka, w
którego roli, ostatni prawdopodobne już raz na ekranie, oglądamy Daniela
Day-Lewisa. Aktor tym razem wciela się w postać krawca i projektanta, będącego zarazem
wyjątkowo zawziętym, pedantyczny i samotnym człowiekiem. W swoim idealnym świecie
pozbawionym najmniejszych uchybień kreuje kolejne piękne stroje dla
największych światowych nazwisk. Jego dom mody oblegany jest przez idealne
kobiety, pragnące odrobiny piękna, które z niesamowitą perfekcją potrafi
wydobywać Woodcock, a przy tym nie tracąc ciętego języka i nieugiętego
charakteru. Do czasu, gdy na swojej drodze spotyka Almę (Vicky Krieps), która
swoją idealną proporcją i urokiem, zachwyca projektanta. Rozpoczyna się ich
toksyczna relacja, uszyta zmysłowo i z nutą ciekawości. Pełna metafor i
kulinarnej perfekcji, która pozornie tak nieistotna odgrywa kluczową filmową
rolę.
Film
ujmuje swoją momentalną delikatnością, by w innych momentach wraz z widzem poruszać
najgłębsze sekrety kapryśnego krawca. Odkrywa pożądanie, ale przede wszystkim
ujmuje metaforami i niedopowiedzeniami, które budują ten film i dodają mu czasu
na zastanowienie. Perfekcyjnie prezentuje się Daniel Day-Lewis z ciągłym
grymasem na twarzy i nieugiętym charakterem. Prezentuje postać człowieka
perfekcjonisty, który ogarnięty ciągłą chęcią doskonałości zatracił w sobie
resztki uczucia i zrozumienia dla drugiego człowieka. Zatopionego w swojej
pasji podziwiamy, ale również współczujemy i chcemy unicestwić za obojętność. Kibicujemy
Almie i jej szalonym podstępom, bo to właśnie ona wbrew pozorom wiedzie prym w
tym nierównym romansie. W jej roli na ekranie oglądamy Vicky Krieps, która
bardzo dobrze oddaje zagubienie bohaterki w pełnym bogactwa świecie, a przy tym
stara się nie zagubić swojej lekkości i uroku.
Nić
widmo to pozycja pełna perfekcji i wyszukanych strojów. Dobrze skrojony kostiumowe
dzieło, które oglądamy na lekkim fabularnym głodzie, momentami chcąc
przyspieszania wolnej, ciągnącej się w nieskończoność akcji, a z drugiej
chwilowego zatrzymania przy tajemniczym romansie opartym głównie na egoizmie
bohaterów.
Patrycja
Strempel
Chyba pora zapoznać się i z tą nowością
OdpowiedzUsuńMiałem iść wczoraj do kina na ten film, ale mróz mnie skutecznie zatrzymal w domu :)
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu stwierdzam, że recenzja bardzo trafna, zdecydowanie (zwłaszcza pod koniec) widz wręcz zaczyna odliczać minuty do końca seansu, który zdaje się zwalniać. Poza tym bardzo fajny film.
OdpowiedzUsuń