Czarna Pantera (2018)
Reżyseria:
Ryan Coogler
Gatunek:
Akcja, Sci-Fi
Premiera
w Polsce: 14 lutego 2018
Po krótkiej przerwie Marvel
znowu zaprasza do kina. Tym razem z nowym bohaterem i w odrobinę innym stylu
przy współpracy z Ryanem Cooglerem - reżyserem wprawdzie z niewielkim stażem,
oferują widowisko bardziej stonowane, jednak takie, które warto zobaczyć.
Tym razem bohaterem,
którego historię oglądamy na ekranie jest T'Challa – król małego afrykańskiego
państwa Wakanda, które za sprawą ogromnych zasobów cennego kruszcu wydaje się
być technologiczną potęgą. Jednak ukryci w gęstej dżungli mieszkańcy, nie
ujawniają się przed obywatelami świata. Żyją w spokoju korzystając z nieskończonych
zasobów wyjątkowego vibranium. Do czasu gdy T'Challa jako Czarna Pantera będzie
musiał zmierzyć się ze swoim przeciwnikiem, a zarazem pretendentem do tronu i
walczyć o pozycję w oczach poddanych.
Rozgrywająca się w dwóch, zdecydowanie rożnych od siebie światach historia to
pojedynek siły, jakich w Marvelowkim świecie było wiele, jednak żaden nie prezentował
aż tak mocnych politycznych kwestii.
Film ten przede wszystkim
świetnie łączy wszelkie nawiązania do bogatej afrykańskiej kultury z afroamerykańskimi
elementami, by jeszcze mocniej podkreślać swoje polityczne przesłanki. Stosunkowo
dobrze prezentują się również efekty specjalne, które nie są nadmiernie
przesadzone, a wręcz naturalnie współgrają z odciętą od zewnętrznego świata, technologicznie rozwiniętą Wakandą, oczywiście
nie w każdym momencie. Wszelkie sceny walki zrealizowano z wymagam efekciarstwem,
jednak zdecydowanie mniej nachalnie niż w poprzednich podobnych filmach
Marvela.
Produkcja zadowala
również aktorsko. Oferuje minimalny powiew świeżości, której tak brakowało po
odświeżanych ciągle przygodach Iron-Mana, czy innych Avengerów. Czarna Pantera
może na równi z innymi bohaterami zabiegać o uwagę widza, podobnie jak towarzysząca
mu ekipa na ekranie, a przede wszystkim mocne kobiece postaci, które
zdecydowanie ocierają się o feminizm.
Czarna Pantera to film
pełen tradycji i rozmachu. Pomimo, że niepozbawiony scenariuszowych wad,
prezentuje iście superbohaterski poziom. Pozostaje jedynie czekać, aż T'Challa będzie
musiał ustąpić z tronu kolejnemu pretendentowi Marvela.
Patrycja Strempel
Kompletnie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com