Jeszcze nie koniec (2017)
Reżyseria: Xavier Legrand
Gatunek: Dramat
Premiera w Polsce: 16 lutego 2018
W
ostatnim czasie w kinie wiele jest motywów poruszających małżeńskie konflikty.
Twórcy głównie angażując się w prowadzone sprawy rozwodowe oraz ich
konsekwencje, wprowadzają widzów w niezwykle intymny świat, nie każdemu znany,
a pełen często brutalności i niezrozumienia. Podobnie jest i tym razem, a
pełnometrażowy debiut Xaviera Legranda - Jeszcze
nie koniec to wyborowy przykład kina z klasą.
Film
Jeszcze nie koniec pokazuje historię rozwodzącej się pary, którą poznajemy w niezwykle
długiej i wymownej scenie toczącej się rozprawy w sądzie rodzinny, o to kto
podejmie się opieki nad małoletnim synem Julienem. W oparciu o sprzeczne
zeznania, sędzia nie potrafi rozstrzygnąć sprawy na korzyść któregoś z
małżonków i powierza opiekę nad chłopcem obojgu rodzicom. Jednak wybuchowy
ojciec budzi strach w Julienie, i chce on unikać kolejnych spotkań z nim, a jak
najwięcej czasu spędzać z matką i pełnoletnią siostrą, która zresztą podobnie
jak brat unika kontaktu z ojcem. W kolejnych scenach twórcy ukazują jak
destrukcyjne może być zachowanie człowieka, gdy podważy się jego autorytet jako
dobrego ojca i męża. Ukazują skrzywdzonego dorosłego człowieka, który w obliczu
własnego niepowodzenia, negatywne emocje przenosi na resztę rodziny, do tego
stopnia, że odwracają się od niego wcześniej najbardziej wspierający go
rodzice. "Ten człowiek" jak zwykł nazywać ojca Julien wbrew
obietnicom pozostał wybuchowym, agresywnym człowiekiem, którego nieobecność nie
budzi niczyich zmartwień.
Akcja
filmu oparta jest głownie na emocjach. Oczywistym jest, że zawsze towarzyszą
one filmowym bohaterom, jednak tutaj wraz z nimi prowadzona jest cała tonacja
pozycji. Z każdą kolejną sceną, gdy ekranowa atmosfera gęstnieje, a konflikty
narastają, emocjonalna kumulacja prowadzona jest wspólnie z nimi. Widz
otrzymuje pełne krzyku, momentami również
agresji kino, które mocno oddziałuje za psychikę, by ostatecznie
doprowadzić do chaosu rozgrywającego się w pozornie bezpiecznych
przestrzeniach.
Na
ekranie dobrze prezentuje się obsada. Z dużym zaangażowaniem perfekcyjnie
wypada młody Thomas Gioria, jednak warto również zwrócić uwagę na Denisa
Ménocheta w roli Antoine’a (ojca) ogarniętego obsesją mężczyzny, który świetnie
dawkuje emocjonalność i swój wybuchowy charakter.
Jeszcze
nie koniec to istna gatunkowa mieszanka, która sprawie łączy społeczny dramat z
elementami psychologii oraz thrillera. Kino pełne życia, które świetnie
pokazuje prawdę, a przy tym w surowy sposób klasyfikuje rodzinne relacje.
Patrycja
Strempel
Zapowiada się ciekawy seans
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawy seans
OdpowiedzUsuń