czwartek, 8 lutego 2018

Gnomy rozrabiają (2017) - recenzja

1 komentarz:
 
Gnomy rozrabiają (2017)
Reżyseria: Peter Lepeniotis
Gatunek: Animacja
Premiera w Polsce: 26 stycznia 2018

Niewiele potrzeba, by stworzyć marną animację. Pozbawioną ambitnej fabuły i charyzmatycznych bohaterów, gdzie wszystko sprowadza się do schematycznej akcji i niedopracowanych czarnych charakterów. Taki właśnie film dla najmłodszych widzów oferuje Peter Lepeniotis - twórca wcześniej zaangażowany z Gang Wiewióra, kolejny raz pokazuje, jak niewiele potrzeba, by nikt nie chciał w kinie oglądać jego filmów.


Gnomy rozrabiaka źle prezentują się już na plakacie i podczas seansu zwiastuna, a im bardziej staramy się wejść w ich świat tym jest gorzej. Twórcy prezentują dosyć powtarzalną historię Elki, prawie już nastolatki, która przez ciągle przeprowadzki nigdzie nie potrafi znaleźć sobie przyjaciół. Co gorsza ich nowy dom okazuje się ruderą niczym z filmów o Drakuli i zamieszkują go małe gnomy ogrodowe. W tym momencie rozpoczyna się karuzela żenady. Połączenie kiczu z elementami fantasy i młodzieżowych problemów. Elka, jako że trafiła do szkoły pełnej stereotypów, chce być lubiana i stara się zakolegować z  trzema, popularnymi dziewczynami, oczywiście nie zabrakło tutaj również wyluzowanego sportowca, czy nerda, z którego wszyscy żartują. Na nieszczęście bohaterki, to ten ostatni mieszka w jej sąsiedztwie, i podobnie jak ona odkrywa tajemnicę gnomów. Jak się okazuje, te małe ogrodowe stworki wcale nie rozrabiają, a jedynie starają się uratować świat, przed tajemniczymi Trogami z innego wymiaru.

Film nieumiejętnie stara się połączyć wątki fantastyczne, z kinem młodzieżowym. Wszystko jednak słabo do siebie pasuje, a kolejne elementy fabuły zdecydowanie nie zachwycają. Twórcy wyraźnie określają postawy bohaterów, by później część z nich mogła powiedzieć "a nie mówiłem", a pozostali po prostu odejść w zapomnienie, jednak najlepszą bohaterką okazuje się matka dziewczyny, bo najszybciej udaje jej się zniknąć z ekranu.

Gnomy rozrabiają to animacja pomyłka. Z naiwną fabułą i drewnianymi bohaterami. Wprowadza małe fioletowe kulki będące śmiertelnym zagrożeniem dla świata, które w żaden sposób nie przerażają, a wręcz śmieszą swoją infantylnością. Przykro patrzeć na tak nieudaną propozycję, zarówno od strony wizualnej, jak i realizatorskie, która nie oferuje nic poza zażenowaniem.


Patrycja Strempel


1 komentarz:

  1. heheheh ale kicha :P

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/02/kurtka-khaki-mix-stylow.html

    OdpowiedzUsuń