Babskie wakacje (2017)
Reżyseria: Jonathan Levine
Gatunek: Komedia
Premiera w Polsce: 4 sierpnia 2017
Temat wakacji często jest odświeżany na ekranie. Oglądaliśmy już Wakacje Mikołajka, Rzymskie
wakacje, czy Najlepsze najgorsze wakacje, dlatego nie powinno nikogo dziwić
powstanie produkcji o Babskich wakacjach, które podobnie jak inne amerykańskie
komedie lawiruje na granicy żenady i fabularnej katastrofy.
Babskie
wakacje to historia przebojowej Emily, w której rolę wciela się znana głównie z
tego, że jest znana Amy Schumer. Bohaterka zostaje porzucona przez faceta tuż
przed romantyczną wycieczką do Ekwadoru, a sprawy komplikują się jeszcze
bardziej, gdy okazuje się, że oferta była bezzwrotna i nikt nie jest chętny na
wspólną podróż do Ameryki Południowej. W akcie desperacji propozycję wspólnego
wyjazdu otrzymuje matka dziewczyny (Goldie Hawn), która od lat opiekuje się
chorym na agorafobię synem, a jej jedyną rozrywką są domowe obowiązki. Żądna wrażeń
młoda bohaterka, na miejscu angażuje się w relacje z wyjątkowo atrakcyjnym
mężczyzną, który podstępnie wykorzystuje naiwność turystek, porywa je i wywozi
do dżungli.
Całość
akcji prezentuje się niezwykle płytko i nieatrakcyjnie. Po filmie nie należy
spodziewać się fabularnych fajerwerków, zwrotów akcji, czy momentów
niekontrolowanego śmiechu. Widz otrzymuje jedynie marną imitację kryminalnego
wątku, uzupełnionego momentami nieudanymi żartami. Początkowo mocnym punktem
filmu mogła wydawać się Goldie Hawn, jednak wyprasowana niczym Renée Zellweger,
bawi jedynie chęcią swojej wiecznej młodości.
Babskie
wakacje to obraz, który poza żenującym scenariuszem posiada również głęboko
ukryte przesłanie, poziomem dorównującym komediowej pospolitości. Pozycja, od
której nie należy wymagać cudów, jedynie szanować odwagę dystrybutora
Patrycja Strempel
hahahahaha głupi film :P
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/08/pastelowa-hiszpanka-boho.html
Byłam z przyjaciółką, która bardzo chciała pośmiać się przy komedii... żenada, zero humoru i płytkie jak rozlana cola
OdpowiedzUsuń