Kryptonim HHhH
Reżyseria: Cedric Jimenez
Gatunek: Biograficzny, Wojenny, Thriller
Premiera w Polsce: 10 listopada 2017
Choć czas płynie, okres II wojny światowej wciąż budzi
wielkie emocje. A różnej maści twórcy sięgają po losy największych bohaterów i
najokrutniejszych zbrodniarzy tamtych czasów, aby przybliżyć je widzom. Tak też
zrobił Cedric Jimenez, francuski reżyser o niezbyt imponującym dorobku, który
sięgnął po historię udanego zamachu na Reinharda Heydricha, protektora Czech i
Moraw, kręcąc film Kryptonim HHhH.
Film podzielony jest na dwie części. W pierwszej poznajemy
początki kariery Heydricha, dowiadujemy się dlaczego został wydalony z
marynarki i jak zaczęła się jego błyskotliwa droga na wysokie stanowiska w
nazistowskim aparacie władzy. Jednak się skupią się tylko na jego karierze, ale
pokazuje jego życie uczuciowe i historię małżeństwa z zagorzałą zwolenniczką narodowego
socjalizmu- Liną.
Druga część filmu pokazuje wydarzenia po objęciu przez
Heydricha stanowiska protektora Czech i Moraw oraz obserwujemy działania
czechosłowackiego ruchu oporu. Widzimy targające nimi emocje, dylematy i
odważne działania, mimo życia w ciągłym strachu. Po udanym zamachu widzimy też
okrutne sceny zemsty nazistów za śmierć jednego ze swoich przywódców na
mieszkańcach inkorporowanej Czechosłowacji.
Kryptonim HHhH to film, który sięga po ważne i ciekawe
wydarzenia z historii II wojny światowej. Niestety robi to dosyć nieudolnie
marnując potencjał historycznych faktów. Do zalet filmu można zaliczyć jedynie
udany portret Reinharda Heydricha. Scenarzyści zadbali o to, aby sportretowany
został tak jak mówią o nim źródła- jako człowiek okrutny, budzący niepokój
innych, lubiący rządzić, ale pozostając w cieniu, a przy tym zimny i oschły.
Nieco może irytować maniera gry odgrywającego go australijskiego aktora Jasona
Clarke. Gra obsady nie jest zupełnie plusem tego filmu. Mimo, że mamy tutaj
cenione postaci współczesnego kina. Małżonkę Heydricha gra nominowana do Oscara,
była dziewczyna Bonda- Rosamund Pike. Lecz jej gra też nie zachwyca i nie jest
to wcale wina tego, że gra postać, której nie da się robić. Nie lepiej jest po
stronie pozytywnych bohaterów tego filmu. Gra Mii Wasikowskiej budzi podobne
uczucia, co ta w wykonaniu starszej koleżanki po fachu. Nie lepsi Jack Reynor i
Celine Sallette. Natomiast zupełnie nijaki jest Jack O’Connell, widzimy go na
ekranie przez dużą część czasu, reżyser każe nam śledzić jego losy, w które mimo,
że powinny być porywające, raczej nie wciągają widzów. Irytuje też muzyka
autorstwa Guillaume’a Roussela i montaż Chrisa Dickensa, co jest o tyle zadziwiające,
że to odpowiadał on za niego w wielu bardzo udanych filmach, zarówno z kina
mainstreamowego, jak i bardziej artystycznego.
Kryptonim HHhH to film,
który dowodzi jak można zmarnować fascynującą i prawdziwą historię, czyniąc ją
zupełnie nijaką.
Daniel Mierzwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz