Patti Cake$ (2017)
Reżyseria: Geremy Jasper
Gatunek: Dramat
Premiera w Polsce: 20 października 2017
Nigdy
nie wiadomo czego oczekiwać po reżyserskich debiutach. Jednak kino lubi
zaskakiwać, a szczególnie te spod znaku festiwalu Sundance, który często
pokazuje znakomite perełki warte uwagi. Podobnie jest i tym razem, a Geremy
Jasper i jego świeżutka produkcja Patti Cake$ to kino niezależne wysokiej
klasy.
Reżyser
pokazuje z pozoru prostą historię dziewczyny, która wyjątkowo sprawnie radzi
sobie ze składaniem rymów. Pozbawiona perspektyw do lepszego życia egzystuje w New
Jersey wraz z niespełnioną muzycznie matką – pijaczką – fryzjerką oraz unieruchomioną
z powodu choroby babcią z ochrypniętym głosem i ciętym językiem. W wieku 23 lat
jej największym osiągnięciem jest praca w podrzędnym barze, co jednak nie wiąże
się z wysokimi dochodami. Bohaterka natomiast pragnie spełniać się na scenie i
jako królowa rapu zawładnąć całym rynkiem muzycznym. Nabiera pewności co do
swoich umiejętności, gdy bez problemu niszczy konkurencje podczas jednej z freestylowych
bitew. Razem ze starym przyjacielem Jheri, dopiero co poznanym ekscentrycznym Basterdem
oraz babcią zakłada zespół, chcąc ruszyć za swoimi marzeniami, osiągnąć muzyczny
szczyt obok swojego idola rapera O-Z.
Film
ten prezentuje się świetnie od strony muzycznej. Teksty piosenek, będące czasami
dialogami świetnie wybrzmiewają z ust Patricii Dombrowski, a jej energia i flow
czuć jeszcze długo po seansie. Twórcy sprawnie łączą tu hip-hopowe bity zarówno
z popularnymi radiowymi utworami, jak i piosenkami wykonywanymi przez matkę
bohaterki. Pokazują marzenia, które nigdy nie zostały spełnione oraz te, które
dopiero się kreują, przez co wprowadzają widza w pełen emocjonalności świat bohaterów,
którym zdecydowanie chce się kibicować.
Jasnym
punktem filmu na pewno jest Danielle Macdonald w roli tytułowej a.k.a. Patti
Cake$, a.k.a. Killa P. Kreacja jej postaci jest świetnym połączeniem marzycielstwa
z obawami. Dobrze odnajduje się ona w dosyć ekscentrycznej stylistyce, a przy
tym rapem porywa tłumy. Brawa należą się również Bridget Everett (niedawno
jeszcze paradowała w kostiumie jednorożca i miała wychodne razem z innymi mamuśkami),
teraz jako Barb – matka głównej bohaterki, świetnie prezentuje się na scenie i
w domowym anturażu bynajmniej niespokojnym.
Patti
Cake$ to porywająca opowieść, która w odpowiednich momentach zaraża optymizmem,
by w innych wzruszać i kierować w stronę nostalgii. Festiwalowe kino spod znaku
spełnionych marzeń z obskurnymi amerykańskimi ulicami w tle i bezbłędnymi
rymami.
Patrycja
Strempel
Bardzo fajny jest heheh :D
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com