piątek, 27 października 2017

Ach śpij kochanie (2017) - recenzja

1 komentarz:
 
Ach śpij kochanie (2017)
Reżyseria: Krzysztof Lang
Gatunek: Kryminał
Premiera w Polsce: 20 października 2017

Polskie kino kryminalne nabrało rozpędu. Dopiero co na ekranach oglądaliśmy Jestem mordercą, teraz już film Krzysztofa Langa - Ach spij kochanie. Kolejne morderstwa i realia polskiego społeczeństwa z dawnych lat oglądamy coraz chętniej, jednak czy kino to ma jakikolwiek znak jakości?!


Ach śpij kochanie to historia związana z wydarzeniami, które miały miejsce w Krakowie w 1955 roku. W mieście i okolicach od kilku lat ginęli ludzie, jednak dopiero gdy młody śledczy Karski interesuje się sprawą udaje mu się połączyć ze sobą te zgony i znaleźć prawdopodobnie winnego. Okazuje się nim Władysław Mazurkiewicz – Piękny Władek, który cieszy się wielką popularnością na salonach, a jego liczne znajomości i powiązania sprawiają, że jest on prawie nietykalny. W toku dochodzenia, gdy milicjant znajduje się coraz bliżej prawdy, otoczenie staje się mniej przychylne. Znikają dowody, a przełożeni namawiają go do porzucenia śledztwa, wszystko okazuje się być ze sobą powiązane, a wyszukany styl, maniery i wielkie pieniądze oskarżonego kreują go na eleganckiego mordercę.

Przedstawiona przez twórców historia zdecydowanie miała ogromny potencjał. Przedstawia obraz zbrodniarza prawie doskonałego, jednak jego tożsamość znana jest już od pierwszych minut. Nie mamy tutaj żadnych zaskoczeń, budowania napięcia i emocji towarzyszących przy rozwiązywaniu zagadki razem z Karskim. Otrzymujemy pospolite kino, ewidentnie o zbrodni i karze, momentami z politycznymi grami, które pokazują brutalność systemu, czy znajomości.

Bez większego szału na ekranie również prezentuje się obsada. Pomimo, że spotykamy tu takie nazwiska jak Chyra w roli Pięknego Władka, Linda jako pełen cynizmu Major Olszowy, czy Jakubik jako pomocnik Karskiego (Schuchardt). Nikt nie zachwyca, a wręcz prezentują odtwórcze role, za wszelką cenę starają się wykreować postaci na styl zachodniego, czy klasycznego kina, jednak bezskutecznie.

Ach śpij kochanie to pozbawiony odpowiedniego tempa kryminał, historia pseudo kryminalna, która przeradza się w polityczny dramat. Zdecydowanie niewykorzystany potencjał postaci, której życiorys mógłby wykreować naprawdę dobre kino.


Patrycja Strempel


1 komentarz:

  1. No cóż, po takiej recenzji to nie wiem czy będzie chciało mi się pójść do kina na ten film..

    OdpowiedzUsuń