piątek, 10 lutego 2017

Po prostu przyjaźń (2016) - recenzja

1 komentarz:
 
Po prostu przyjaźń (2016)
Reżyseria: Filip Zylber
Gatunek: Komedia
Premiera w Polsce: 6 stycznia 2017

Sukces filmu Listy do M. otworzył drzwi dla podobnych polskich produkcji.  Przez kontynuację, po najnowszy film Filipa Zylbera – Po prostu przyjaźń – wielowątkową opowieść o relacjach grupy przyjaciół.

Film ten to nieskomplikowana historia o trudach życia i pokonywaniu ich. Ukazuje walkę bohaterów w obliczu stawianych ich wyzwań oraz przezwyciężaniu przeciwności losu. O poświęceniu, jakie często związane jest z utrzymaniem bliskich nam osób przy sobie, kompromisach i przewartościowaniu własnych przekonań.

Na szczęście nie jest to kolejna drętwa, polska komedia romantyczna. W ogólnym braku sensu, film minimalnie broni się przedstawianymi na ekranie postawami bohaterów. Ich relacje pomimo, że momentami są żenujące, tworzą spójną całość, która ostatecznie trwa stanowczo za długo.

Bezwątpienia plusem, który wzbrania nas przed wcześniejszym wyjściem z kina lub wyłączeniem filmu jest jego obsada. Pomimo, że oglądamy ją w większości polskich produkcji ostatnich lat, sprawiają, że pozycja nabiera lekkości, lecz niekoniecznie jakości. Jednak ciężko stwierdzić, czy Bartłomiej Topa, Marcin Perchuć, Sonia Bohosiewicz, Magdalena Różczka to aktorzy najlepsi w polskim kinie, czy jedyni, którzy decydują się na przyjęcie takich ról.

Po prostu przyjaźń, to po prostu film. Nie zjawisko, nie niezapomniane przedstawienie, czy wyjątkowy seans, to po prostu film, który zostanie zapomniany tak szybko, jak szybko zniknie z kinowych ekranów. Nie wpłynie na nasze życie, nie zrewolucjonizuje go, a co dopiero oczekiwać filmowych uniesień na najwyższym poziomie.



Patrycja Strempel 

1 komentarz:

  1. Nie znam kompletnie tego filmu :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/02/valentine-red-color.html

    OdpowiedzUsuń