niedziela, 1 stycznia 2017

Goodbye 2016!

1 komentarz:
 
Happy New Year!

W natłoku noworocznych życzeń szczęścia, pomyślności i samych sukcesów, my również składamy Wam wszystkiego co najlepszego, by rok 2017 obfitował w zachwyt, uniesienia oraz radość. Fanom kina i nie tylko, życzymy filmów pełnych wzruszeń, prawdy, dobrego scenariusza i  polskiej dystrybucji.


Oczywiście, jak co roku w Nowy Rok wchodzimy z masą szalonych postanowień. Wśród nich, jak zawsze te, których wypełnienie zajmie trochę czasu oraz takie, których w ogóle nie zrealizujemy. Dlatego od razu omijamy wszystkie związane z częstszymi wizytami na siłowni, czy u fryzjera.  Do szuflady trafiają również te związane z wakacjami na Hawajach, czy wyskakującą z toru gwiazdą filmową. Skupiamy się na teoretycznie realnych celach, które nie pochłoną całych naszych wypłat.

W tym miejscu należy również wspomnieć o zeszłorocznych postanowieniach, które wyjątkowo udało nam się zrealizować w stu procentach! Szaleńczo się cieszymy, ściskamy swoje rąsie i przybijamy piątkę z kotem Amandy, który jest naszym największym fanem.

A oto tegoroczna lista postanowień:

1. Chodzić do kina przynajmniej cztery razy w miesiącu – planem na zeszły rok były dwie wizyty w kinie miesięcznie i zwieńczone zostało to sukcesem, a w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nawet ze sporą nadwyżką. Tradycyjnie chcemy stawać się coraz lepsi, tym samym mamy nadzieję, że nasze kinowe wizyty będą kończyły się powstawaniem kolejnych autorskich recenzji nowości, które tak kochamy pisać.

2. Osiągnąć 2500 obejrzanych filmów na Filmwebie – w tym roku została osiągnięta magiczna liczba 2000 pozycji. Mamy nadzieję, że w Nowy Rok wejdziemy z odpowiednim entuzjazmem i zapałem, co skłoni nas do poświęcenia jeszcze więcej czasu na oglądanie filmowych nowości.

3. Wziąć udział w niezliczonych festiwalach filmowych – na razie trudno określić nam ich ilość, jednak wydarzenia filmowe ubiegłego roku wspominamy tak pozytywnie, że aż nie potrafimy doczekać się tegorocznych pokazów filmowych!

4. Piknikować pod wiszącą skałą – spędzić udane wakacje, gdzie radowanie się byle czym będzie na porządku dziennym. Nie musi być to szalony wyjazd zagraniczny, zdecydowanie wystarczy nam mały, biały domek na wsi i tygodniowy brak dostępu do Internetu.

5. Blogować w dzień i w nocy – oczywiście w granicach rozsądku, jednak jedna nieprzespana noc może być początkiem czegoś pięknego, a przynajmniej regularności, do której staramy się przyzwyczajać.

A czego Wy oczekujecie od Nowego Roku? Miłości, pieniędzy, czy świętego spokoju?


#Amanda&Hubert


1 komentarz:

  1. Hahah ja najczęściej bloguję w nocy :D

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2016/12/happy-new-year.html

    OdpowiedzUsuń