środa, 2 marca 2016

Ave, Cezar! (2016) - recenzja

3 komentarze:
 
Ave, Cezar! (2016)
Reżyseria: Joel Coen, Ethan Coen
Gatunek: Dramat, Komedia, Musical
Premiera w Polsce: 19 lutego 2016 


Nowy film braci Coen- ulubieńców selekcjonerów z Cannes, krytyków i wymagających widzów z poczuciem humoru- Ave, Cezar! spotkał się z gorącym przyjęciem uczestników tegorocznego Berlinale. Głównym bohaterem filmu jest Eddie Mannix (Josh Brolin) - człowiek, który w wytwórni Capitol Pictures rozwiązuje wszystkie problemy i kryzysy. Jednym, z których przyjdzie mu się zmierzyć jest zniknięcie gwiazdora kina Bairda Whitlocka (George Clooney), który gra główną rolę właśnie w tytułowym Ave, Cezar!- filmie o Chrystusie, który ma być przełomem w ekranizowaniu tej historii.  A przy tym Mannix spędza jeszcze sporo czasu na negocjowaniu z ekscentrycznymi reżyserami, niezbyt lotnymi gwiazdami kina i dziennikarzami z magazynów z plotkami. Jest też kuszony ofertą pracy znacznie spokojniejszej a przy tym znakomicie płatnej.  Choć sprawa uprowadzenia Whitlocka szybko zostaje rozwiązana, fabuła nie staje się ani trochę nudniejsza, bo praca w wytwórni stawia przed Mannixem tysiące wyzwań.
Mimo, że fabuła jest nieco chaotyczna, a główny wątek szybko zostaje rozwiązany, a film staje się składanką zabawnych epizodów, nie traci swojego uroku, a przypomina po prostu współczesne plotkarskie media, pełne pikantnych historii z życia gwiazd. Mieszanka gagów  służy tu do pokazania w krzywym zwierciadle Hollywood ze swoich złotych czasów, ale też fabryki marzeń jak najbardziej współczesnych.  Bo czy Mannix nie jest trochę jak agent gwizdy czy agencja PR? W końcu uniemożliwi publikację szkodliwych plotek, rozwiąże problem wizerunkowy, a kiedy trzeba nie boi się nawet wręczyć łapówki.
Podobnie sprawa z parodią współczesnej medialnej rzeczywistości ma się przypadku sióstr Thacker ( w roli obu znakomita Tilda Swinton), choć obie szukają tylko i wyłącznie sensacji, jedna z pozuje na przedstawicielkę ważnego, opiniotwórczego magazynu.
Samo przedstawione w Ave, Cezar! kręcenie filmów również przypomina to znane z współczesne kinematografii, do roli angażuje się gwiazdę mimo, że kompletnie się do niej nie nadaje, a swoją popularnością robi jedynie reklamę nagrywanej produkcji.

Nawet jeśli bracia Coen zauważają wady przemysłu filmowego to składają hołd magii kina. Ave, Cezar! jest po prostu świetnie skrojoną satyrą na Hollywood, może nie tak głęboką jak Barton Fink, ale posiadającą znacznie więcej lekkości.
Zapraszamy również do innych naszych recenzji filmowych :) (klik!)



Daniel Mierzwa

3 komentarze:

  1. Może się skuszę na obejrzenie :)
    http://porcelanowa-lala.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie dla mnie , ale opis jest interesujący- wciąga :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dość interesujący opis :D Lekko zawiły, ale ciekawy :)
    Może się skusze :D
    Susette
    0zuzol0.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń