środa, 12 września 2018

Pod ciemnymi gwiazdami (2017) - recenzja

2 komentarze:
 

Pod ciemnymi gwiazdami (2017)

Reżyseria: Michael Pearce
Gatunek: Dramat, Thriller, Romans
Premiera w Polsce: 24 sierpnia 2018

Międzygatunkowe mieszanki filmowe to wizytówka współczesnej kinematografii. A na ekrany kin zawitał właśnie miks thrillera z romansem, czyli Pod ciemnymi gwiazdami Michaela Pearce’a.

Moll, choć dorosła, wciąż mieszka z rodzicami w zrytualizowanej społeczności brytyjskiej wyspy Jersey. Jej życie nie należy do szczególnie udanych. Od dzieciństwa nie układało jej się z rówieśnikami, a relacje z despotyczną matką zasługują jedynie na określenie ich toksycznymi. W wyniku doznanej na urodzinowym przyjściu przykrości, udaje się do miejscowego klubu. Tam poznaje chłopaka, który nad ranem zaczyna się do niej dobierać. W jej obronie staje Pascal, małomówny kłusownik wyglądający na niegrzecznego chłopca. I wkrótce mężczyzna szybko zagrzewa miejsce w sercu Moll, dla której jest on przeciwieństwem świata, w którym na co dzień żyje. Ich związek wystawiany jest na liczne próby, ale tez dzięki niemu udaje się moll uwolnić z toksycznych relacji. Jednak sytuacja na wyspie, gdzie grasuje seryjny morderca młodych kobiet, powoduje wzrost napięć, a wątpliwości i podejrzenia sprawiają, że rozpadają się zarówno rodzinne więzi jak i miłosny związek Moll.

Reżyser w Pod ciemnymi gwiazdami zgrabnie łączy konwencje, dramat z obyczajowym tłem spłata się z thrillerem oraz z romansem, który chętnie sięga po melodramatyczne wątki. I o dziwo ten miszmasz wychodzi całkiem udanie. Napięcie utrzymuje się cały czas, a fabuła unika oczywistości i banału, nawet gdy momentami zbliża się groteski. Udany scenariusz to nie jedyna zaleta tego filmu. Na pochwałę zasługują tez aktorzy grający główne role. Jessie Buckley i Johnny Flynn to raczej mało doświadczona obsada, ale znakomicie odgrywają swoje postaci, choć momentami zbliżają się do aktorskiej szarży,  oraz  czuć między nimi prawdziwą ekranową chemię. Na uwagę zasługują też wyśmienite zdjęcia, przesiąknięte ciepłymi barwami i mistrzowskie kompozycje kadru.

Pod ciemnymi gwiazdami to film, który nie zapowiada się na świetny seans, bo nie ma tutaj znanych gwiazd czy cenionego reżysera. A mimo to otrzymujemy znakomity debiut, który nie jest może imponującym arcydziełem, ale to na pewno bardzo udany w swojej kategorii film, którego seansu nie będzie można zaliczyć do kinowych rozczarowań.



Daniel Mierzwa

2 komentarze:

  1. O prosze zapowiada się całkiem całkiem fajnie :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/09/oswietlenie-w-mieszkaniu-jak-dobrac.html

    OdpowiedzUsuń