Kamerdyner (2018)
Reżyseria: Filip Bajon
Gatunek: Dramat historyczny
Premiera w Polsce: 21 września 2018
Miło
podczas filmu odpłynąć wspomnieniami do plenerów, gdzie spędzało się jedne z
bardziej udanych wakacyjnych chwil, a jeszcze milej, gdy oglądając polską
produkcję poczujemy zadziwiający powiew świeżości, który urozmaicony klimatem i
kostiumami z dawnych lat, oferuje seans, o którym nie chce się zapominać.
Kamerdyner
to historia rozgrywająca się niemal przez 50 lat, splatająca losy Polaków,
Niemców i Kaszubów. Rozpoczyna się od narodzin głównego bohatera Mateusza, zaraz
po których umiera jego matka, on zaś trafia na wychowanie do zamożnej rodziny Kraussów,
gdzie dorasta razem z Kurtem oraz Maritą. Od początku widać dystans i społeczne
poniżanie bohatera ze strony niektórych członków rodziny. Szczególnie
uwidaczniają się one, gdy Mateusz i Marita zakochują się w sobie, a ich związek
staje się niekorzystny dla zamożnej rodziny. Akcja lawiruje pomiędzy latami
spokoju, czy powojennej beztroski, chwilami niepewności i niebezpieczeństwa.
Reżyser
co rusz rozwija kolejny wątek, jednak ich mnogość nie przeszkadza, a wyjątkowo
dobrze prowadzone, dodają scenariuszowi jakości. Produkcja łączy wiele
różnorodnych elementów od romansu, przez rodzinne relacje, aż do dwóch wojen i
angażujących scen batalistycznych. W tym wszystkim dobrze odnajduje się również
obsada, Sebastian Fabiański w roli Mateusza wypada naprawdę dobrze, ale to
drugi plan robi całość produkcji. Świetny Olbrychski, dobry Woronowicz i jeszcze
lepszy Gajos, wielu znakomitych aktorów daje popisy swojego talentu, z
zaangażowaniem wcielając się co raz to starsze wersje swoich bohaterów.
Kamerdyner
to film jakich niewiele jest w polskiej kinematografii. Reżyser z rozmachem
podszedł do całości produkcji nadając jej dzięki temu odpowiedniej jakości. To
dobrze poprowadzona fabuła, która świetnie współgra z bohaterami, przemyślany
scenariusz robiący pozytywne wrażenie
Patrycja
Strempel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz