Predator (2018)
Reżyseria: Shane Black
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Premiera w Polsce: 14 września 2018
Po
ponad 30 latach od premiery pierwowzoru do kin powraca kultowy niegdyś
Predator. Licznie później kontynuowany, dostarczał fanom rozrywki, ale i
rozczarowań. Wymagającego więc zadania podjął się Shane Black - reżyser trzeciej
odsłony Iron Mana, czy Nice Guys. Równi goście, starając się kolejny raz
przenieść na ekran dobrze znane motywy, jednak z współczesnym zacięciem.
Szczątki
fabuły, które nie koncentrują się na pościgach i mordzie, prezentują historię
żołnierza Quinna McKenna. Podczas jednej z misji niespodziewanie pojawia się
pojazd z kosmosu, a w walce giną jego towarzysze. On niesiony nutą ciekawości,
kradnie kosmiczne elementy garderoby przybysza i ucieka. Oczywiście następują
komplikacje, gdy okazuje się, że Predator, który pojawił się na Ziemi nie był
jedyny, a ich rasa ciągle przechodzi modyfikacje genetyczne, mające na celu ich
ulepszanie. Wkrótce kolejny groźny łowca pojawia się na ulicach małego
amerykańskiego miasteczka, a na niebezpieczeństwo narażony jest przede
wszystkim syn bohaterskiego Quinna – Rory, który ma pomóc kosmitom w ulepszeniu
ich gatunku. Rozpoczyna się pełen efektów pościg, który oświetlają nowi
towarzysze bohatera.
Reżyser
zdecydowanie poszukuje inspiracji w filmowym pierwowzorze, jednak nadmiar
pełnych brutalności i marnych żartów scen nie budują dobrej fabuły. Momentami film
sprawia wrażenie jakby był pobawiony scenariusza, co bezpośrednio związane jest
z biegającymi na oślep bohaterami, wykrzykującymi niby to zabawne kwestie. Na siłę
starano się również upolitycznić całość produkcji, wprowadzając osoby
prawdopodobnie z każdej grupy kulturowej i dając im ich czas ekranowy.
Predator
to pełna efekciarstwa produkcja, której daleko do hitu sprzed lat. Wprawdzie twórcy
starali się uczynić wszystko, by stworzyć z niej kino kosmicznej przygody, jednak
zagubili się gdzieś w okolicach poszukiwań fabuły na poziomie.
Patrycja
Strempel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz