X-Men: Apocalypse (2016)
Reżyseria: Bryan Singer
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Premiera w Polsce: 20 maja 2016
Filmy oparte na komiksach Marvela powstają w robiącej
wrażenie ilości, a tempo ich produkcji przypomina wręcz seriale. Najnowszych
ich filmem, który zawitał do polskich kin jest
X-Men: Apocalypse.
X-Men: Apocalypse
był tym na, co fani mutantów czekali z wypiekami na twarzy. W końcu tym razem
bohaterom serii przyszło zmierzyć się z najpotężniejszą istotą w historii,
która powróciła po tysiącach lat do życia. I to w sumie może wystarczyć za opis
fabuły, która w tej części serii jest właściwie szczątkowa. Pod względem
scenariusza zostaje daleko w tyle za poprzednimi filmami z x-menowego
uniwersum. Brak tu skupienia się na relacjach między bohaterami, dużo tu tylko
nawalanki i rozróby. Braków w fabule nie da się jednak ukryć imponującą ilością
efektów
specjalnych.
Filmu nie ratuje ani sprawny reżyser, ani znani i lubiani,
i często utalentowani aktorzy, których lingwistyczne wygibasy robią wrażenie (Jennifer
Lawrence mówi po niemiecki, a Michael Fassbender mówi, a nawet śpiewa po polsku),
ale nic ponadto. Mamy tu też kilka zabawnych scen i motywów (pies uratowany
przez Quicksilvera), poświęcenie uwagi kilku bohaterom, których wątki zostały
zaniedbane w poprzednich filmach serii i parę smacznych nawiązań do innych
części X-menów. Ale i one nie są
wstanie uratować tego filmu.
X-Men: Apocalypse
to film dla fanów serii obowiązkowy, fani rozrywkowego kina też nie będą do
końca zawiedzeni. Ale nikt po seansie tego filmu nie wyjdzie z kina w pełni
usatysfakcjonowany. Bo jest to niestety kino, którego twórcy chcieli, aby było
efektownie, a niestety jest tylko efekciarsko.
Nie ogladałam nawet pierwszej częsci :D
OdpowiedzUsuńOglądałam jakiś film X-men, ale muszę to nadrobić :D
OdpowiedzUsuńSusette
0zuzol0.blogspot.com