poniedziałek, 12 marca 2018

Fantastyczna kobieta (2017) - recenzja

1 komentarz:
 
Fantastyczna kobieta (2017)
Reżyseria: Sebastian Leilo
Gatunek: Dramat
Premiera w Polsce: 6 października 2017


Sebastian Leilo to chilijski reżyser dobrze znanym fanom artystycznego kina. Jego najnowszy film Fantastyczna kobieta, który zrobił furorę na zeszłorocznym Berlinale, ze względu na mocną konkurencję nie był faworytem do Oscara, nikt jednak nie mógł powiedzieć, że nie ma szans na tę statuetkę, którą ostatecznie otrzymał.

Marina spędza swoje urodziny ze starszym partnerem – Orlandem, jedzą kolację w sympatycznym lokalu, później oddają się czułością. Mężczyzna wkrótce po tym dostaje wylewu, a wystraszona Marina wiezie go do szpitala, gdzie ten umiera. Śmierć jej partnera staje się dla niej początkiem walki o swoją godność, ponieważ jego rodzina traktuje ją z podejrzliwością i niechęcią, która czasem przybiera wręcz formę nienawiści.
Okazuje się, że postawa jaką u krewnych Orlanda wywołuje Marina nie jest spowodowana tylko tym, że spowodowała ona rozpad jego małżeństwa. Przyczyną takie sytuacji jest to, że jest ona osobą transseksualną. Rodzina jej partnera próbuję ją wyrzucić z swojego życia, traktując jako perwersyjny epizod w życiu byłego męża i ojca. Natomiast przez policjantów Marina jest traktowana przez pryzmat stereotypów i znanych funkcjonariuszom przypadków ludzi, takich jak ona. Niewiele lepiej traktowana jest przez lekarza, który traktuje ją jak dziwaczny medyczny obiekt, fotografując jej ciało, skupiając się na jej fizyczności. Marinie przez to, że jest osobą transseksualną odbiera się godność, prawo do miłości i a jej obecność w społeczeństwie traktuje niczym wynaturzenie. A to wszystko zmusza ją do dosłownej walki o swoją godność, ale też prawo do miłości i żałoby po swoim ukochanym.
Sebastian Leilo w Fantastycznej kobiecie pokazuje opresyjne społeczeństwo, które bez mrugnięcia okiem pozwala na nienawiść do odmiennych jednostek, które wielu wycięłoby z panoramy swojego życia.  I choć kino queer pełne jest podobnych opowieści, mało kto potrafi opowiadać je w tak stylowy, pełny gęstej, niczym w thrillerze, atmosfery, poruszających scen i dialogów, jak chilijski reżyser.



Daniel Mierzwa

1 komentarz:

  1. Mam w planach wybrać się do kina na ten film. Mam spore wątpliwości czy przebije jakościowo kandydata Węgier do Oscara.

    OdpowiedzUsuń