Niepoczytalna (2018)
Reżyseria:
Steven Soderbergh
Gatunek:
Thriller
Premiera
w Polsce: 27 lipca 2018
Okres wakacyjny nie
jest łaskawy dla kinomanów. Ekrany zaludniają wtedy głownie postaci z niezbyt
udanych animacji, niemrawych horrorów i komedii, które jedyną radość budzą tym,
że w końcu się kończą. Dlatego nadzieją
są wakacyjne premiery filmów uznanych twórców. A takim na pewno jest Steven
Soderbergh, którego Niepoczytalna, z główną rolą znanej z serialu The Crown
Claire Foy, pojawiła się w kinach.
Sawyer Valentini,
opuściła rodzinną miejscowość i zaczyna robić karierę w branży finansowej. Jej
całe życie towarzyskie znosi się do videorozmów przez smartfona z matką,
pogawędek z koleżanką z pracy i spotkań z facetami poznanymi w aplikacji
randkowej. A to wszystko przez to, że
cierpi na napady lękowe spowodowane, jak później się okazuje, chorą relacją z
jednym mężczyzną. Szukając pomocy psychologicznej Sawyer trafia do kliniki i
tam podczas rozmowy z psycholożką przyznaje się do myśli samobójczych. Z ich
powodu zostaje zatrzymana w szpitalu. I choć przetrzymywana jest tam wbrew
swojej woli nie może się uwolnić, bo podpisała stosowne dokumenty. Tam jednak
będzie musiała się zmierzyć nie tylko z bezdusznym systemem opieki zdrowia, ale
też z mężczyzną, z którym relacja doprowadziła ją do takiego stanu
psychicznego.
Niepoczytalna
początkowo świetnie sprawdza się fabularnie. Wiele spraw jest niejasnych, wątki
się mieszają, a z czasem dowiadujemy się coraz więcej faktów. Niestety napięcie
szybko siada, dowiadujemy się o przyczynach przetrzymywania Sawyer w szpitalu.
Gdy okazuje się, że to ni powody znane nam z innych thrillerów, a jedynie
chęć zarobku, wiemy już, że dla Soderbergha nie są straszne motywy z horrorów,
ale okrutna kapitalistyczna rzeczywistość. Wątek ten wygasa, a fabuła skupia
się na walce Sawyer z jej stalkerem, w której wydaje się ona być na straconej
pozycji. Całość fabuły niestety jedynie bardziej irytuje niż porywa.
Całości nie pomaga też
strona wizualna. Odpowiedzialny również za zdjęcia w swoich filmach Soderbergh,
tym razem zachwycony Mandarynką Seana Bakera, nakręcił Niepoczytalną za pomocą
iPhone’a. Początkowo zdjęcia przypominające podglądanie z ukrycia podkreślają
atmosferę thrillera, a zbliżenia na twarze bohaterów powodują w nas dyskomfort.
Niestety szybko zaczyna to męczyć, a zgaszone barwy filmu przypominają bardziej
kinematografię z lat 90., a nie z XXI wieku. Muzyka w Niepoczytalnej to już
zupełnie nieporozumienie, bo działa na nerwy jak wszystko w tym filmie i
przywołuje skojarzenia jedynie z Gęsią skórką. Aż nie chce się wierzyć, że
skomponował ją trzynastokrotnie nominowany do Oscara Thomas Newman
Niepoczytalna to
eksperyment znakomitego, bo takim niewątpliwie jest Soderbergh, twórcy.
Niestety niezbyt udany. A całość zamiast zaciekawiać, a mogła to zrobić zarówno
fabuła, jak i strona wizualna filmu, jedynie irytuje.
Daniel Mierzwa
Racja, racja - lato w kinach to okres prawdziwej posuchy. Szczerze, to pierwszy film, na jaki naprawdę czekam w tym roku, ma premierę chyba dopiero w listopadzie. Na "Niepoczytalną" chyba jednak się nie skuszę, ale dzięki, że przecierpiałeś ten seans dla dobra ludzkości i inni nie muszą się teraz męczyć. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń