Pierwsza noc oczyszczenia (2018)
Reżyseria: Gerard McMurray
Gatunek: Thriller, Sci-Fi
Premiera w Polsce: 20 lipca 2018
Upalna
pogoda nie zachęca do podnoszenia temperatury czegokolwiek, ale dystrybutorzy
filmów się tym nie przejmują i wprowadzają na ekrany kin odgrzewany kotlet –
Pierwszą noc oczyszczenia, czyli prequel serii o jedynym dniu w roku, kiedy
przez dwanaście godzin prawo w USA nie obowiązuje.
Pierwsza
noc oczyszczenia cofa nas w czasie do dni kiedy partia Nowi Ojcowie Założyciele
Ameryki wygrywa wybory i decyduje się na odważny społeczny eksperyment, który
przeprowadzony ma zostać na nowojorskiej Staten Island. Ubodzy mieszkańcy
chętnie decydują się na udział w eksperymencie i pozostanie w swoim miejscu
zamieszkania, ponieważ rząd hojnie za to zapłaci.
Wśród
tych, którzy zostają jest aktywistka społeczna aktywistka Nya, która sprzeciwia
się nadchodzącemu eksperymentowi, jej młodszy brat oraz Dmitri, lokalny
gangster i jej były chłopak. Gdy zacznie się noc oczyszczenia i na ulicach,
choć nie od razu, zacznie się rzeź, będą zmuszeni walczyć o swoje, i nie tylko,
życie.
Pierwsza
noc oczyszczenia to film, który ma dostarczyć rozrywkę. Co niezbyt mu wychodzi.
Fabuła znosi się do dwóch zdań, dialogi to potwornie sztywne banały, obsada
aktorska robi na ekranie wiele, ale nie można akurat powiedzieć, że gra. A już
walka Dmitriego – samego przeciwko wszystkim, przypomina najlepsze dokonania
Stevena Segala. A wszystko to podlane sosem o rasowych i społecznych
nierównościach, klasowych konfliktach i władzy, która ucieka się do oszustw,
aby realizować swoje cele. Ale i te wątki są jedynie potrzebną, choć
potraktowaną po macoszemu, publicystyczną nadbudówką.
Pierwsza
noc oczyszczenia to krwawa jatka, która oferuje nam zamiast porywającej
rozrywki, porcję nudy doprawionej banałem, która nie zasmakuje nawet fanom
poprzednich części.
Daniel
Mierzwa
Kompletnie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/07/jeansowa-spodnica-z-guzikami.html