środa, 18 lipca 2018

McQueen (2018) - recenzja

1 komentarz:
 

McQueen (2018)
Reżyseria: Ian Bonhôte
Gatunek: Dokumentalny
Premiera w Polsce: 20 lipca 2018

Świat mody fascynuje nie tylko zwykłych śmiertelników, ale też twórców filmów. Sporo obrazów i to czasem w reżyserii wybitnych mistrzów działo się wśród projektantów, topmodelek i drogich strojów. Interesująca jest jednak nie tylko fikcja osadzona w rzeczywistości haute couture, ale też najprawdziwsze losy ludzi mody, co udowadnia McQueen w reżyserii Iana Bonhote.


Jak sam tytuł wskazuje ten obraz pokazuje nam życie Alexandra McQueena, brytyjskiego projektanta mody, którego śmierć wstrząsnęła światem w 2010 roku. Twórcy snują swoją opowieść wokół pokazów, które były kamieniami milowymi w karierze McQuenna. Rozpoczynają od jego dyplomowej kolekcji, prezentując początki jego kariery, lata zdobywania warsztatu, ale też jego środowisko- rodzinę, znajomych z uczelni i Isabelle Blow, modową guru, która wypromowała jego talent i na lata została jego przyjaciółką. Następnie obserwujemy rozwój jego kariery, ale też osobowości. Jego nazwisko staje się marką, a on znaczącą postacią branży modowej. Budzi kontrowersje, ale tez szacunek ludzi ze świata mody. Sam jednak coraz gorzej znosi karierę i nie radzi sobie z traumami, co pogrąża go w coraz większym mroku depresji i używek, które ostatecznie, mimo artystycznego i biznesowego sukcesu, doprowadzają go do samobójczej śmierci.

Twórcy filmu zadbali o to, żeby ich film jako opowiadający o znakomitej postaci świata mody był bardzo stylowy. Poszczególne rozdziały otwierają sekwencje mrocznych, ale eleganckich animacji, które pasują do świata jaki na wybiegu kreował Alexander McQueen. O projektancie mówią tutaj członkowie jego rodziny oraz bliżsi i dalsi współpracownicy. Każdy z nich odnosi się do niego z szacunkiem i nie otrzymujemy żadnych kontrowersji, a jedynie szczere wypowiedzi. Przetykane jest to archiwalnymi nagraniami z McQueenem, zarówno prywatnymi jak i z mediów, które uzupełniają jego portret. A wszystko to okraszone jest nagraniami z pokazów jego kolekcji, które zawsze były dopracowanymi pełnymi artyzmu performance’ami, a ich fragmenty dodają filmowi dynamiki.

McQueen to bardzo udany dokument. Film, który w każdej minucie odnosi się z szacunkiem do swojego bohatera, nie tracąc jednak uczciwości. Ani przez moment tez nie nudzi i potrafi zainteresować nie tylko ludzi zafascynowanych moda. Być może dlatego, ze nie jest to tak naprawdę film o modzie, choć jest jej tam sporo, i to zarówno jako sztuki jak i biznesu, ale to przede wszystkim film o człowieku. Pełnym pasji, który osiągnął sukces, ale nie do końca potrafił znieść presję i poradzić sobie ze swoimi traumami, co wprowadziło go na drogę autodestrukcji.



Daniel Mierzwa


1 komentarz:

  1. Niezwykle ciekawa recenzja i ciekawie zapowiadający się film. Czasem fascynuje mnie świat haute couture, wybiegowej mody, jej fantazji, blasku. O Alexandrze McQueenie słyszałam, bardzo mi go żal. To dobrze, że film pokazuje go uczciwie i z szacunkiem. Z tego, co piszesz, wynika, że film, z tymi modowymi i animowanymi wstawkami, może być naprawdę atrakcyjny i może byłoby to coś dla mnie. Dzięki za recenzję :-)

    OdpowiedzUsuń