Uczeń (2016)
Reżyseria: Kiriłł Serebrennikow
Gatunek: Dramat
Premiera w Polsce: 12 maja 2017
Rosyjskie kino nie od
dziś gości na światowych festiwalach i nie od dziś gości też w polskich kinach.
Kolejnym filmem z kraju naszych wschodnich sąsiadów, który pojawia się na
naszych ekranach jest Uczeń Kiriłła Serebrennikowa, który premierę
miał na festiwalu filmowym w Cannes i tam otrzymał jedno z mniej znanych, choć
ważnych wyróżnień – Nagrodę im. Francois Chalais dla filmów prezentujących
rzeczywistość.
Uczeń opowiada o Wieni, uczniu rosyjskiej szkoły, który pod
wpływem Biblii, której treść traktuje dosłownie, staje się kimś na kształt
proroka, wydaje mu się, że może być moralnym autorytetem, a swoją wizję
moralności próbuje narzucić innym. Mimo, że może nam się to wydawać dziwne,
jego zachowanie napotka na opór tylko jednej osoby – nowoczesnej nauczycielki
biologii, Eleny Krasnowej.
Uczeń to film, który
porusza wiele tematów. Pierwszym z nich jest konflikt pomiędzy konserwatywnymi
wartościami i tradycją, a liberalnym światopoglądem. Reżyser nie skupia się
jednak na tym, kto ma rację, choć widać, że konserwatyzm uważa za naiwność i
intelektualne lenistwo, bardziej interesuje go jak ten konflikt wartości wpływa
na międzyludzkie relacje. Ich degeneracja następuję zarówno między Wienią, a
jego wierzącą, choć będącą raczej pragmatyczną materialistką matką, jak i
między Eleną i jej partnerem, który pracuje w tej samej szkole, co ona. W
której konflikt ten też niszczy panujące tam relacje. Pojawiających się tam
tarć nikt nie chce jednak załagodzić, a konfliktów rozwiązać. Każdy pragnie
jedynie narzucić innym swoje poglądy.
Mamy tu też wątek
religii, którą zarządza instytucja, w tym wypadku prawosławna cerkwia, na życie
ludzi, która wykorzystywana jest do załatwiania swoich interesów, stoi za nią
obłuda, cechuje podwójna moralność. A pod religijnymi hasłami głosi się tak
naprawdę pochwały ksenofobii i antysemityzmu.
Znaczenie dla fabuły ma
też wątek relacji Wieni z jego kolegą Grigorijem, który próbuje się zbliżyć do
głównego bohatera będąc jego uczniem jego nauk, ale stając się też pierwszą
ofiarą, podwójnej moralności szkolnego kolegi.
Wadą filmu jest kilka
bardzo teatralnych (co być może nie powinno dziwić, ponieważ Uczeń powstał na podstawie sztuki
teatralnej) scen, którym brakuje subtelności, wydają się sztuczne i
przerysowane, pomimo ich emocjonalności.
To, co seans Ucznia uprzyjemnia jest bardzo dobra
muzyka, której autor Ilija Demutski, nagrodzony został Europejską Nagrodą
Filmową. Swoje robią też chłodne, paradokumentalne zdjęcia Vladislava
Opelyanstsa.
Uczeń to
film niepozbawiony wad, mimo to na pewno wart zobaczenia. Choćby tylko ze
względu jak ważne tematy porusza i to zarówno te ponadczasowe jak i bardzo,
szczególnie w Polsce, aktualne. To film, który nie pozostawia obojętnym.
O kurcze zapowiada sie nawet ciekawie musze zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/05/nowosci-i-ciekawostki.html