The Circle. Krąg (2017)
Reżyseria: James Ponsoldt
Gatunek: Thriller, Sci-Fi
Premiera w Polsce: 19 maja 2017
Współczesne
kino pełne jest wizjonerów i technologicznych nowinek. Kolejne filmy
biograficzne, czy dokumentalne dostarczają widzom nico prawdy o sposobnie
funkcjonowania wirtualnej rzeczywistości. W ogromie kolejnych
bohaterów-prekursorów nowoczesnych technologii spotykamy się również z
postaciami, które pomimo braku bezpośredniego odpowiednika w rzeczywistości, świetnie
potrafią pokazać do jakich zachowań dąży nasz świat.
The
Circle. Krąg prezentuje historię ambitnej Maei (Emma Watson), która dostaje
pracę w prestiżowej firmie informatycznej. Swoja karierę rozpoczyna od kontaktu
z klientami, by później w splocie wydarzeń zostać jedną z wierniejszych fanek założyciela
Baileya (Tom Hanks). Bohaterka od początku zafascynowana jest technologią i
funkcjonowaniem Kręgu, początkowo zamknięta i nieśmiała staje się głosem tłumu,
ewoluuje, podobnie jak korporacja, ujawnia zbyt wiele sekretów. Gdy dochodzi do
prawdy, na powrót do normalnego życia jest już za późno.
Film
zapowiada się obiecująco, aktualny temat inwigilacji i sławna obsada. Jednak czar
minimalnie pryska, przy kolejnych scenach, gdy poznajemy główną bohaterkę. Jej życie
nie jest idealne, podobnie jak sama kreacja postaci. Wiele w niej niedomówień i
ukrytych informacji. Podobnie z pozostałymi postaciami, które chaotycznie
pojawiają się i znikają, nie budują napięcia, jedynie wypowiadają słowa na
ekranie. Tom Hanks w roli czarnego charakteru zawodzi. Pomimo, że nie brak mu
charyzmy, w kilku przemówieniach, kojarzonych z innymi wizjonerami, jego pozostałe
zachowania są flegmatyczne, a sama postać przewidywalna.
The
Circle. Krąg to film, który jako kolejny świetnie ukazuje, jak prywatność
zanika, a konsumenci lubią zanurzać się w wirtualny świat. Poza wieloma
niespójnościami i siłowaniem się z bohaterami książki, pozycja ta wypada dobrze
– szczególnie w swojej prostocie i przewidywalności.
Patrycja Strempel
Nie znam :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/05/jeansowa-koszula-i-biae-spodnie.html
Trochę się boję iść na ten film, właśnie dlatego, że "jako kolejny świetnie ukazuje, jak prywatność zanika". Sporo reżyserów, którzy biorą się za robienie filmów o niedalekiej przyszłości, popada w pewien patos i moralizatorskie tony i to mnie trochę denerwuje. Zdecydowanie wolę oglądać sci-fi opowiadające o bardziej odległych czasach, bo wydaje mi się, że mamy do nich większy dystans (i dosłownie, i w przenośni). Niemniej jednak pewnie na Circle się wybiorę, chociażby po to, żeby zobaczyć Emmę i Toma, bo to w moim odczuciu bardzo dobrzy aktorzy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń