wtorek, 28 sierpnia 2018

Mroczne umysły (2018) - recenzja

1 komentarz:
 

Mroczne umysły (2018)
Reżyseria: Jennifer Yuh Nelson
Gatunek: Thriller, Sci-Fi
Premiera w Polsce: 24 sierpnia 2018

Wakacje nieubłaganie zbliżają się do końca, ale to nie oznacza, że w kinach pojawiają się wartościowe filmy. I tak na wielkich ekranach pojawiły się u nas Mroczne umysły- kolejna ekranizacja książkowej serii i kolejne popłuczyny po filmowych przygodach pokroju Igrzysk śmierci.



Dzieci i młodzież zaczynają zapadać na dziwną chorobę. Nieliczne z nich, którym udaje się przeżyć, zdobywają niezwykle umiejętności. W wyniku paniki, która wybucha, młodzi ludzie zostają zamknięci w obozach z dala od reszty ludzi. Tam ci, którzy przejawiają najbardziej niebezpieczne zdolności, mają zostać zlikwidowani. Wśród zatrzymanych jest Ruby, dziewczyna, której dzięki wykorzystaniu swojego daru udaje się uniknąć śmierci. Niestety wszystko wychodzi na jaw. Ale dzięki pomocy obozowej lekarki udaje jej się uciec. Rzeczywistość poza ośrodkiem wcale nie jest jednak prostsza, a Ruby będzie musiała się nauczyć się komu może ufać.

Świat przedstawiony w Mrocznych umysłach jest zupełnie niewiarygodny i nieprzekonujący, niczym reakcja świata dorosłych na objawione zdolności ich pociech. Dlatego już od pierwszych minut ogląda się ten film z poczuciem zażenowania, bo śledzenie naciąganych przygód przeplatanych scenami tak ckliwymi, że budzącymi śmiech, nie daje raczej satysfakcji. Momentami można odnieść wrażenie, że twórcy tego filmu mieli zamroczony umysł już na etapie pisania scenariusza. A potem było już nimi tylko gorzej. Bo ciężko znaleźć w tym filmie jakikolwiek mocny punkt. Młodzi aktorzy grają jak w niezbyt udanym serialu z Disney Channel, a to dosyć rozczarowuje, bo w rolach głównych mamy tutaj Amandlę Stenberg, która z wdziękiem kreowała swoją postać w niezbyt udanym Ponad wszystko, i Harrisa Dickinsona, który zebrał nominacje do prestiżowych nagród za odważną rolę w niezależnym, pokazywanym w Sundance, dramacie Beach Rats. Całość doprawiona jest muzyką spod znaku radiowych hitów, która nie jest może zbyt dobra, ale i tak słucha się jej lepiej niż dialogów.

Mroczne umysły to film, który powstał jedynie na fali popularności gatunku. I niestety nawet na tle konkurencji filmowych dystonii wypada bardzo słabo. To początek filmowej serii, której przyszłość na pewno nie jest świetlana, można się jedynie spodziewać, że przepadnie gdzieś w mrokach historii kinematografii.



Daniel Mierzwa


1 komentarz:

  1. Bardzo słaba ocena wiec nie warto :D

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/08/basilurtea-naturalna-herbata.html

    OdpowiedzUsuń