sobota, 28 kwietnia 2018

Prawda czy wyzwanie (2018) - recenzja

2 komentarze:
 
Prawda czy wyzwanie (2018)
Reżyseria: Jeff Wadlow 
Gatunek: Horror 
Premiera: 20 kwietnia 2018

Mijają kolejne piątki,  kolejne porcje premier i kolejne horrory na ekranach naszych kin. Tym razem to Prawda czy wyzwanie, czyli wariacja na temat gry, która nie raz może mieć przerażające konsekwencje.

Olivia jest kujonką i na zimowe ferie planuje zaangażować się jako wolontariuszka, aby uczynić świat lepszym. Pod wpływem jej najlepszej przyjaciółki postanawia nieco zmodyfikować i wraz z grupą kumpli wyjeżdża na tydzień do Meksyku, aby zaszaleć. Na wyjeździe zajmują się głównie alkoholizowaniem oraz robieniem głupot. Gdy wycieczka już się kończy, Olivia poznaje Cartera, który oferuje dziewczynie i jej znajomym niezapomnianą imprezę. Okazuje się, że tak naprawdę zachęca ich tylko do zabawy w tytułową grę. A ta staje się początkiem prawdziwego koszmaru, ponieważ demon zmusza ich do mówienia tylko szczerej prawdy lub podejmowania wymagających, okrutnych wyzwań, ponieważ inaczej grozi im śmierć.
Prawda czy wyzwanie oferuje nam wszystko to, do czego przyzwyczaiły nas już inne horrory, czyli grupę stereotypowych bohaterów, których odgrywają aktorzy o talencie drewnianych kłód, problemy i dylematy mogące zrujnować życie bohaterów, które znoszą się głównie do spraw sercowych, brak napięcia, nudę i całkiem dobry pomysł, który został okropnie zrealizowany. A wszystko to podane jest w sposób, który powoduje, że zastanawiamy się, czy to na pewno horror, czy może jednak jakaś wariacja na temat High School Musical, tyle że bez piosenek i z postaciami, których działania są tylko przypadkowe i nie można ich nawet podejrzewać o cień rozsądku i racjonalnego myślenia. Z czym problem mieli też chyba twórcy scenariusza.
Prawda o tym filmie jest jedynie taka, że to słabiutki film, a wyzwaniem jest obejrzenie go bez ziewania.  




Daniel Mierzwa

2 komentarze:

  1. O prosze heheh nie lubie horrorów ale skoro to w sumie taka lipa to może i lepiej hahaha : D

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/04/z-motywem-kwiatow.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedynie te "uśmiechy" były creepy. Film nudny jak flaki z olejem, a miał potencjał.

    OdpowiedzUsuń