piątek, 10 stycznia 2020

Jumanji: Następny poziom (2019) - recenzja

1 komentarz:
 

Jumanji: Następny poziom (2019)
Reżyseria: Jake Kasdan
Gatunek: Fantasy, Przygodowy
Premiera w Polsce: 27 grudnia 2019

Gdy tylko słyszymy o Jumanji przed oczami mamy poczciwego Robin Williams ze swoją wiecznie uśmiechniętą twarzą w kultowym już wręcz filmie. Rok 2017 przyniósł nam nieśmiałe odświeżenie, chwilami zabawną fabułę i obiecujące historie, ale również momenty rozczarowania. Podobnie jest i tym razem, gdy Jumanji wchodzi na Następny poziom, a my ponownie otrzymujemy przeciętne widowisko.


Jumanji: Następny poziom to przede wszystkim oferta rozrywki bez większych zobowiązań i zaangażowania. Powtórka z rozrywki, gdy grupa przyjaciół niespodziewanie wskoczyła do gry, z której muszą wydostać się bez utraty wszystkich żyć. Kolejny raz spotykamy zatem Marthę, Bethany, Fridge’a i Spencera. Przyjaciele po ostatniej przygodzie starają się utrzymywać kontakt, jednak gdy Spencer nie pojawia się na spotkaniu, odwiedzają go w domu, w którym spotkają jego dziadka z byłym przyjacielem. Dowiadują się również, ze kolega aktywował zniszczoną uprzednio konsolę i prawdopodobnie kolejny raz pokonuje zagadki w wirtualnym świecie. Chcąc mu pomóc, pozostali po chwili oporu ruszają na pomoc, w świat, który jak im się wydawało poznali. Tymczasem czekają na nich zupełnie nowe zasady, umiejętności i komplikacje, które staną się niemałym wyzwaniem.

Tym razem twórcy nie ograniczają się jedynie do czwórki bohaterów, a kolejne postaci gwarantują chwile dobrej rozrywki. Na swojej drodze spotykają jeszcze trudniejszych przeciwników i wymagające zagadki, a finałowa scena wygląda zacnie w świetle pospolitego scenariusza. Aktorsko nie uświadczymy tu większego zawodu, a twórcy w poprawny sposób odgrzewają wcześniej poznane motywy, które mogą im zagwarantować poziom odpowiedniego rozbawienia.     

Jumanji: Następny poziom to niezobowiązujące kino, gwarantujące chwile rozrywki, które szybko zapominamy po zakończonym seansie. Prezentuje poprawną historię, którą pewnie jeszcze nie raz, będziemy mieli okazję odkrywać.


Patrycja Strempel


1 komentarz: