1917
(2019)
Reżyseria: Sam Mendes
Gatunek: Dramat, Wojenny
Premiera w Polsce: 24 stycznia 2020
Sam
Mendes zabłysnął jako twórca genialnego Pięknego umysłu obsypanego deszczem
nagród. Później jego gwiazda jednak nieco przygasła a on został etatowym
reżyserem nowych przygód Jamesa Bonda. Teraz powraca z autorskim filmem opartym
o wspomnienia swojego dziadka z frontu I wojny światowej - 1917.
Dwóch
młodych żołnierzy wierzących w to, że wojna może przynieść chwałę - Blake i
zmęczony wojenną zawieruchą Schofield otrzymują zadanie dostarczenia rozkazu o
zaniechaniu ataku do pułkownika Mackenziego. Jeśli ich misja się powiedzie
ocalone zostanie życie tysiąca sześciuset brytyjskich żołnierzy, w tym brata
Blake’a. W innym wypadku czeka ich pewna śmierć. Jednak przedarcie się przez
pas ziemi niczyjej okaże się wymagającym zadaniem.
Sam
Mendes w swoim najnowszym filmie korzysta z dorobku kina wojennego. Odziera
jednak wojnę ze wszelkiego romantyzmu. Co prawda pokazuje, że jest ona okazją
do zyskania chwały, ale przede wszystkim piekłem pełnym krwi, błota, bólu i
rezygnacji. Żołnierze są zmęczeni, a dowódcy sfrustrowani. Jest miejsce na
bohaterstwo, ale okupione jest ono ofiarami i niewyobrażalnym zmęczeniem.
1917
to niezwykle przejmujący obraz, co zawdzięcza mistrzowskiej pracy kamery Rogera
Deakinsa, który kolejny raz udowadnia, że w swoim fachu jest prawdziwym
mistrzem. Kamera śledzi tutaj głównego bohatera nadając wszystkiemu
dokumentalnego sznytu i mocno podkreślając pełną napięcia atmosferę. Znakomicie
na klimat filmu wpływa trafiona w punkt muzyka Thomas Newmana.
Na
pochwały zasługuje również obsada. Znakomicie spisuje się obsadzony w głównej
roli George McKay (którego można pamiętać z Captain Fantastic), który świetnie
radzi sobie z tym, że kamera skupiona jest na nim przez większość filmu, a jego
postać jest zniuansowana i potrafi to pokazać, mimo niewielu kwestii mówionych.
Dobrze spisuje się również drugi plan, na którym błyszczy przede wszystkim Dean-Charles
Chapman (znany z Gry o tron) jako Blake, dystyngowany Colin Firth W roli
generała Erinmore'a i pełen napięcia Benedict Cumberbatch jako pułkownik
Mackenzie.
Dzięki
1917 Sam Mendes wraca do grona najzdolniejszych reżyserów. A jego najnowszy
film to jeden z najbardziej udanych filmów wojennych ostatnich lat, który
obrazuje piekło militarnego konfliktu.
Daniel
Mierzwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz