czwartek, 14 maja 2015

Wiek Adaline (2015) - recenzja

Brak komentarzy:
 
Wiek Adaline (2015)
Reżyseria: Lee Toland Krieger
Gatunek: Melodramat
Premiera w Polsce: 15 maja 2015


Jakie uczucia kłębią się w osobie, wokół której wszyscy są młodsi? Dowiedzieć można się tego w produkcji wyreżyserowanej przez Lee Toland Krieger. Wiek Adeline, bo o tym filmie tutaj mowa, to propozycja nie dla każdego.

Film opowiada historię kobiety, która na skutek poważnego wypadku drogowego przestaje się starzeć. Większość z nas zapewne nie widziałaby w tym problemu, bo nieśmiertelność to same plusy. Jednak nie dla tytułowej bohaterki. To co wcześniej było jej zaletą, staje się uciążliwą egzystencją, a dokładniej zawieszeniem w czasoprzestrzeni z nienagannie wyglądającą cerą. Na przestrzeni lat, gdy zmienia się otaczająca ją rzeczywistość (burzliwy okres XX wieku), doświadcza życiowych uniesień i porażek. Kolejne przeprowadzki, zmiany tożsamości i fryzur to dla Adeline codzienność. Nie przeszkadza jej to jednak w wychowaniu córki, którą gdy poznajemy w filmie, wygląda dojrzalej od matki. Jej życie ulega jednak diametralnej zmianie, gdy pojawia się pewien mężczyzna, który może okazać się tym jedynym, a jedyny co stoi na przeszkodzie ich pełnego namiętności związku to tajemnica.

Wiek Adeline to film pozbawiony energii. Pomimo, iż wszyscy bohaterowie byli młodsi od tytułowej bohaterki wydają się znudzeni. Momentami nieznośna jest również gra samej aktorki - Blake Lively, która tytułowej bohaterce nie dodaje klasy.



Patrycja Strempel 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz