Miasto ślepców (2008) - recenzja

Miasto ślepców (2008)
Reżyseria: Fernando Meirelles
Gatunek: Thriller, Dramat
Premiera w Polsce: 27 marca 2009



Miasto ślepców to obraz nakręcony na postawie znakomitej powieści nagrodzonego Noblem Portugalczyka Jose Saramago. Jest to pełen napięcia i brutalności thriller o rozprzestrzeniającej się w zawrotnym tempie epidemii ślepoty, której przyczyn nikt nie jest w stanie odkryć. W społeczeństwie wybucha panika, gdyż każdy kontakt z chorym powoduje zarażenie. Ze względów bezpieczeństwa chorzy izolowani są w specjalnych ośrodkach. Liczba poddanych kwarantannie stale rośnie, co powoduje powstanie w zamkniętych szpitalnych społecznościach napięć i konfliktów. W trudnej sytuacji człowieczeństwo chorych zostaje poddane próbom.
Przenoszenie literatury na ekrany kin często kończy się sukcesem. Dobra literatura może się stać podstawą znakomitego scenariusza. Tak niestety nie jest w przypadku Miasta ślepców. Film Brazylijczyka z nominacją do Oscara na koncie- Fernando Meirellesa jest spektakularną klęską. Spektakularną z dwóch względów. Pierwszym są niesamowite zdjęcia Cesara Charlone. Operator mistrzowsko potrafi oddać za pomocą zdjęć klaustrofobiczny klimat szpitala, w którym przebywają chorzy. Znakomicie realizuje też pomysł na pokazywanie różnicy między postrzeganiem świata przez widzących a niewidomych. Drugim powodem są znakomici aktorzy. Na pierwszym planie mamy między innymi Julianne Moore i Marka Ruffalo, a na drugim takich aktorów jak Gael Garcia Bernal czy Danny Glover. Jednak nawet ich talent nie potrafi uchronić dialogów przed sztucznością i nadęciem.

Miasto ślepców to film, który w zamyśle jest filmem znakomitym. Ciekawy koncept, zastęp gwiazd i operator- artysta nie gwarantują jednak sukcesu, gdy słaba jest sama baza filmu jaką jest scenariusz.


Daniel Mierzwa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz