sobota, 17 lutego 2018

Winchester. Dom duchów (2018) - recenzja

2 komentarze:
 
Winchester. Dom duchów (2018)

Reżyseria: Michael Spiering, Peter Spiering
Gatunek: Horror
Premiera w Polsce: 9 lutego 2018

Horrory to gatunek, który zawsze trzeba traktować z rezerwą i wybierając się do kina zawsze należy brać pod uwagę, że może nasz czekać poważne rozczarowanie. Niestety nie zmieni tego Winchester. Dom duchów, któremu nie pomaga nawet udział w nim wybitnej aktorki, jaką jest Helen  Mirren.

Sarah Winchester odziedziczyła udziały w produkującej broń, która należała do rodziny jej męża. Bogactwo tym razem nie przyniosło szczęścia, bo zdziwaczała starsza pani uważa, że ciąży na niej klątwa, a to wszystko spowodowane jest przez duchy osób, które zginęły z broni produkowanej przez wytwórnię rodziny Winchesterów. Kobieta całą energię i pieniądze poświęca na dosłownie niekończące się przebudowy jej ogromnej rezydencji. Trafia do niej też Jason Clark, lekarz, który ma na życzenie przedsiębiorstwa, w którym kobieta ma udziały, ocenić jej stan psychiczny. Pobyt w gmaszysku szybko okazuje się pełnym nadprzyrodzonych wydarzeń doświadczeniem.
Oparty na prawdziwej, i niezmiernie ciekawej, historii Sarah Winchetser i jej niesamowitego domu Winchester. Dom duchów straszy (a właściwe próbuje straszyć) jedynie pełnym cieć montażem, wyskakującymi postaciami i czerwonym światłem. Cała reszta filmowych elementów już zupełnie nie przeraża a budzi jedynie zażenowanie. Aż żal Helen Mirren, której dotychczas najżałośniejszym filmem w dorobku był Jak wykończyć Panią T.? Niestety teraz to wątpliwej jakości dzieło zyskało poważną konkurencję. Reżyserki duet braci Spierig kopiuje to, co w horrorach widziano już setki razy i serwuje nam zimny kotlet, bo zabrakło im nawet pomysłów na to jak smacznie go odgrzać. Na marne wychodzą też ich próby budowania gotyckiego klimatu. Bo zakryta czarnym welonem, wystrojona w żałobną suknię Helen Mirren i słaba, niezbyt dobrze poprawiona komputerowo scenografia, bardziej wydają się być żartem niż korzystaniem z konwencji. Jedynym ciekawym elementem filmu można uznać konflikt postaci. Reprezentująca wiarę w nadprzyrodzone zjawiska i świat nie tylko materialny Sarah Winchester wystawia na próbę charakter racjonalnego Jasona Clarka. Mimo różnić wspólnie zmierzą się z potężnymi siłami z świata zmarłych. Aby dojść do oklepanej puenty, że nie wszystko można logicznie wytłumaczyć i wyjaśnić.

Winchester. Dom duchów to film, który zmusza nas do przemyśleń. Niestety twórcom nie chodziło raczej o to, żeby widzom po seansie ich dzieła długo chodziło po głowie pytanie – Dlaczego powstają tak wtórne i słabe filmy?


Daniel Mierzwa

2 komentarze:

  1. W dalszym ciągu nie mogę uwierzyć, że Helen Mirren zdecydowała się na występ w takim filmie. Ale podsumowanie filmu mnie zachwyciło ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dla mnie i jeszcze tak słaby :P

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/02/recenzja-fotoksiazki-prezent-last-minute.html

    OdpowiedzUsuń