piątek, 13 marca 2020

Dżentelmeni (2019) - recenzja

Brak komentarzy:
 

Dżentelmeni (2019)
Reżyseria: Guy Ritchie
Gatunek: Kryminał / Akcja
Premiera w Polsce: 14 lutego 2020

Guy Ritchie to reżyser, który dał się lepiej poznać filmami z Sherlockiem w roli głównej, później w Legendzie o królu Arturze, aż do Alladyna spod znaku Disneya. Powraca jednak w wielkim stylu z iście gangsterskim filmem, którym wraca do swoich najlepszych korzeni.


Mickey - w tej roli znakomity Matthew McConaughey - jest szefem narkotykowego interesu. Szczęśliwie żyje wraz z piękną żoną, wielkimi pieniędzmi i dobrze prosperującym biznesem. Postanawia jednak odejść na emeryturę i sprzedać swoje wytwórnie trawki. Oczywiście obok takiej inwestycji nie może przejść obojętnie kilka z gangsterskich grup, a bohater pomimo że dokonał już wyboru swojego następcy, zmuszony jest przeanalizować wszystkie inne możliwości.

Całość historii Micky’ego to w zasadzie retrospekcja, będąca tłem dla narracji prowadzonej przez dziennikarza z najbliższym pomocnikiem bohatera. To właśnie ta dwójka - Hunnam i Grant - (poza scenami wybuchów i strzelanin) daje produkcji najwięcej energii. Ukryte intrygi, kolejne fakty i wątpliwości są rzucane w widza z ogromną prędkością. Kolejni bohaterowie pojawiają się, by za chwilę zniknąć ze sceny. Wszystko dzieje się w angażującym tempie i nawet chwilowe przestoje, nie wybudzają nas z czysto rozrywkowego seansu.

Reżyser świetnie wprowadza widza w ten gangsterski klimat. Wykorzystuje dobrze znane nam motywy, jednak można w nich poczuć niezwykłą świeżość, którą nie często możemy spotkać w kinie. Pozostawia wiele ukrytych śladów, dla bardziej  i mniej spostrzegawczych, będących nieśmiałym mrugnięciem oka i ukłonem w stronę innych filmowych produkcji. Z niezwykłym dystansem, ale zaraz klasą, oferuje Hugh Granta, którego zwykle kojarzymy z romantycznym klimatem komedii, tutaj swoim podstępnym emploi kradnie wiele scen ze swoim udziałem. Zresztą obsada Dżentelmenów to bardzo dobrze skrojona (niczym stroje bohaterów) ekipa.

Dżentelmeni to kino pełne werwy, energii i dobrej muzyki. Seans, którego się nie żałuje, a wręcz oczekuje kolejnych chwil zabawy w zaprezentowanym stylu. Film niepozbawiony przepychu, jednak oferowanego w wyjątkowo subtelny i zręczny sposób.


Patrycja Strempel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz