Zły Mikołaj 2 (2016) - recenzja

Zły Mikołaj 2 (2016)

Reżyseria: Mark Waters

Gatunek: Komedia

Premiera w Polsce: 23 listopada 2016

Święta to gorący czas w kinie. Dystrybutorzy oferują ogrom ambitnych pozycji, przejmujące dramaty, pełnych humoru komedii, ale również i niepotrzebne kontynuacje. Z tej ostatniej grupy jest film Zły Mikołaj 2.

Mark Waters reżyser takich filmów, jak: Kroniki Spiderwick, czy Pan Popper i jego pingwiny, ponownie wraca do bohaterów, których poznajemy w poprzedniej części. Osoby, które nie miały jeszcze do czynienia z losami Złego Mikołaja i równie złego Elfa uspokajam, że nie ma konieczności oglądania pierwszej części, gdyż najważniejsze wątki są przypominane, jednak seans ten, w znaczący sposób ułatwia  odbiór filmu.

Zły Mikołaj 2 ponowie ukazuje losy Willie’ego (Billy Bob Thornton) i Marcusa (Tony Cox), którzy po niemiłym rozstaniu dążą do współpracy. Willie – specjalista od rabowania sejfów i jego kumpel Marcus – karzeł, który świetnie porusza się w przewodach wentylacyjnych, tym razem za cel obrali sobie organizacje charytatywną, która po zbiórkach ulicznych przechowuje znaczne sumy pieniędzy w swoim sejfie. Towarzyszy im przy tym charyzmatyczna Sunny – matka Willie’go, która jednego dnia urocza wygląda w przebraniu pani Mikołajkowej, a drugiego zaś robi użytek z broni i wspomina więzienne czasy.

Jednym z mocniejszych punktów filmu jest Brett Kelly, który ponownie wciela się w rolę Thurmana Mermana – ciapowatego chłopca, który pragnie zainteresowania ze strony Willie’go. Poza tym na plus jest również wszechobecna świąteczna atmosfera, która dodatkowo pełna intryg i podstępów, pozwala na nieprzespanie seansu.

Zły Mikołaj 2 to film zagadka. Potencjalnie nie ma w nim nic, co w jakikolwiek sposób zmieniłoby lub poprawiło nasze życie. Jednak oglądamy go, zastanawiając się, czy jeszcze kiedyś zobaczymy tych bohaterów na ekranie.

Patrycja Strempel