piątek, 11 września 2015

Młodość (2015) - recenzja

1 komentarz:
 

 Młodość (2015)
Reżyseria: Paolo Sorrentino
Gatunek: Dramat
Premiera w Polsce: 18 września 2015


Wielu widzów zarzuca Paolo Sorrentino przynudzanie, udawany artyzm i ukrywanie pod wyszukaną formą miałkości intelektualnej. Jest to jednak krytyka nieuzasadniona. To reżyser, który nie boi się kiczu, nawet naiwności a w każdym swoim filmie ma coś do powiedzenia. Jest też zawsze wierny swojej wysmakowanej filmowej poetyce.
Przedstawione wcześniej zarzuty pojawiały się też podczas premiery najnowszej produkcji Sorrentino- Młodości. Akcja filmu przenosi nas do luksusowego sanatorium dla elit w Alpach. W sielskiej atmosferze uzdrowiska poznajemy bohaterów. Jest nimi dwójka starszych panów, których łączy odwieczna przyjaźń. To Fred Ballinger (Michael Caine), kompozytor i dyrygent, przebywający na emeryturze, której nie chce przerwać, jest w stanie odmówić nawet Elżbiecie II, oraz Mick Boyle (Harvey Keitel), reżyser, który wraz ze swoimi współpracownikami próbuje napisać scenariusz do swojego kolejnego filmu. Czas w sanatorium spędzają na dyskusjach, często odnoszących się do ich stanu zdrowia, pełnych ironii i humoru. Na drugim planie mamy całą gamę ciekawych postaci, sobowtóra Maradony, hollywoodzkiego aktora (Paul Dano) cierpiącego z powodu tego, że jest znany tylko z jednej roli czy Miss Universe. Jest też córka Ballingera- Lena (Rachel Weisz) przeżywająca rozstanie z narzeczonym , który zostawił ją dla Palomy Faith (piosenkarka gra tu samą siebie).
Młodość oparta jest na prostym schemacie skonfrontowania młodości i starości. Sam pomysł nie jest zbyt odkrywczy, ale Sorrentino prowadzi wątki jednak w taki sposób, że poszukuje nie tego, co dzieli, unika konfrontacji tego, co młodzieńcze z tym, co dojrzałe. Buduje przestrzeń, w której zamiast konfliktu jedni uczą się od drugich. Skupia się też, co już charakterystyczne w jego filmach na przemijaniu i pogodzeniu z nim oraz na dojrzałości jako czasie pogodzenia się ze światem oraz z innymi ludźmi.
Niesamowite też w filmie są zdjęcia Luci Biagzziego. Idealnie ukazujący sielski klimat alpejskiego kurortu.
Młodość to film jakich mało, mądry i poważny, ale też utrzymany w takim tonie, że jego oglądanie to przyjemność. Nic tu nie męczy, a seans koi jak pobyt w górskim sanatorium.



Daniel Mierzwa

1 komentarz:

  1. Aloha! dzięki za odpowiedź na moją wiadomość, teraz jak już wiem, że odpisujecie będę częściej mailowała :) czekam na kolejne filmowe posty!

    OdpowiedzUsuń