wtorek, 24 stycznia 2017

Złota Klasyka - Trzy kobiety (1977)

2 komentarze:
 
Trzy kobiety (1977)
Reżyseria: Robert Altman
Gatunek: Dramat, Psychologiczny
Premiera: 3 kwietnia 1977

Roberta Altmana nie trzeba przestawiać nikomu, kto przynajmniej odrobinę interesuje się filmem. Jego filmy na zdobywały laury na największych światowych festiwalach, zdobywają uznanie krytyków i widzów (niezbyt dużym uznaniem cieszył się jednak w oczach oscarowej akademii, bo przyznała mu „zaledwie” honorowego Oscara za całokształt twórczości). Jednym z jego najbardziej mniej znanych, choć mających miejsce w kanonie filmów psychologicznych, filmów są Trzy kobiety.

To historia dwóch kobiet – Pinky Rose i Millie Lammoreaux. Których losy splatają się, gdy pierwsza z nich dołącza do kadry ośrodka rehabilitacyjnego, w którym ta druga pracuje już jakiś czas. Wspólnie pracują i wynajmują mieszkanie. Pinky jest nieśmiała, brak jej przebojowości. Millie natomiast udaje popularną i lubianą , choć nie do końca ma takie powodzenie w życiu towarzyskim. W ich życiu pojawi się również trzecia kobieta – doświadczona przez los przyjaciółka Millie pracująca jako barmanka. Ich życie niewolne od kłopotów, z którymi przychodzi im się zmierzyć, staje się jeszcze bardziej skomplikowane, gdy jedna z nich ulega wypadkowi. Po nim już nic nie będzie takie samo.

Trzy kobiety to film, który ma trzy ogromne zalety, które czynią z niego dzieło wybitne. Pierwsza z nich to reżyseria. Altman prowadzi tu grę aktorek z ogromnych wyczuciem. Nie mamy tu żadnych fajerwerków, wszystko jest tu bardzo spokojne, dzięki czemu scenariusz wybrzmiewa tu z całą swoją mocą. A to właśnie on jest kolejną zaletą filmu. Akcja jest jasna i klarowna, postacie stworzone są z głębią. A mimo, że tempo akcji jest dosyć powolne to film nie nudzi ani chwili. Ogromną zaletą Trzech kobiet jest też gra aktorek odtwarzających główne role. Shelley Duvall z aparycją kobiety chorej na anoreksję, w roli Minnie, jest przejmująca, autentyczna i zupełnie nie dziwi otrzymana przez nią Złota Palma dla najlepszej aktorki. Partnerująca jej na planie Sissy Spacek jako Pinky też gra znakomicie. Wykorzystuje z umiarem wszystkie elementy z jakich stworzona jest jej postać. Dzięki temu jest to rola zagrana z ogromnym wyczuciem, bez żadnego szarżowania.

Trzy kobiety to mistrzowski film psychologiczny, który na każdym zrobi wrażenie, posiada też wręcz magnetyczną atmosferę, która nikomu nie pozwoli się oderwać sprzed ekranu.

Daniel Mierzwa 

2 komentarze:

  1. Filmy, które chciałbym zobaczyć powoli zaczynają się mnożyć i układać w stosy jak książki w moim pokoju. To przez was (lub dzięki wam)

    OdpowiedzUsuń
  2. WoW :O Nawet nie miałam pojęcia, że taki film istnieje :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/01/winter-black-and-gray-outfit.html

    OdpowiedzUsuń